Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejscówki w pociągu: rodzice 3 przedziały od dziecka!

Marcin Bereszczyński
Rezerwacja miejsc w wagonach zapewnia miejsce siedzące, ale nie działa jak trzeba.
Rezerwacja miejsc w wagonach zapewnia miejsce siedzące, ale nie działa jak trzeba. Grzegorz Gałasiński
Rodzina z Warszawy wybrała się pociągiem do Zakopanego. Rodzice ze starszym dzieckiem dostali miejscówki obok siebie, natomiast ich kilkumiesięczne dziecko otrzymało rezerwację... trzy przedziały dalej. Zapłacili 238,80 zł. W internecie, oprócz tej historii, krąży jeszcze więcej opisów problemów, jakie napotykają podróżni przy rezerwacji miejsc.

- Kupiłem bilet z miejscówką nr 37 - opowiada Bogdan Krysiak z Łodzi. - Żona miała jechać dzień później, ale w ostatniej chwili okazało się, że może jechać tym samym pociągiem, co ja. Poprosiłem w kasie o miejsce przy mnie. Dostałem bilet z rezerwacją miejsca nr 38. Ucieszyła się, że załatwiłem miejsca obok siebie. Radość minęła, gdy okazało się, że moje miejsce jest zgodnie z kierunkiem jazdy, a jej tyłem do lokomotywy. W dodatku miejsca nie były naprzeciw siebie, tylko po skosie. Żona obraziła się i całą drogę nie chciała się do mnie odzywać.

Podróżni mają też inne problemy. Ojciec z synem dostali miejsca obok siebie, ale przedzielone korytarzem, bo był to wagon bezprzedziałowy. Małżeństwo kupiło bilety w ostatniej chwili i pogodziło się z tym, że usiądzie z dala od siebie. Wagon był zatłoczony. Gdy kobieta wyszła skorzystać z toalety, zobaczyła, że kolejny wagon jest niemal pusty i można usiąść w dowolnym miejscu.

Regulamin mówi, że jeśli są wolne miejsca, można usiąść gdziekolwiek. Dopiero gdy pojawi się osoba, która ma miejscówkę, trzeba jej ustąpić. Zdarza się też, że pasażerowie siadają gdzie popadnie, nie zważając na numery miejsc.

System obowiązkowej rezerwacji miejsc w PKP Intercity obowiązuje od 19 marca. Jest stale poprawiany. Ma pomóc w mierzeniu tzw. potoków pasażerskich, aby pociągi nie woziły powietrza ani nie były przepełnione.

- Chcemy ulepszać system, rozwijać jego funkcjonalności i eliminować te rozwiązania, które się nie sprawdzają - powiedziała Beata Czemerajda, rzeczniczka PKP Intercity. - Wszystkie sygnały płynące od pasażerów są dla nas ważne, ponieważ pozwalają wyjaśniać zdarzenia oraz inicjować zmiany.

PKP Intercity przekonuje, że nie ma lawiny skarg na system rezerwacji. Zgłoszenia nieprawidłowości są podstawą do szkoleń dla kasjerów. Podczas tych kursów pracownicy zapoznają się z aktualizacjami systemu. W przypadku rodziny oddzielonej od małego dziecka szkolenia nie pomogły.

- Nie wystąpił błąd systemu- mówi Beata Czemerajda. - Pracownik kasy nie zastosował opcji dobierania miejscówek do miejsc już zarezerwowanych. Ta opcja została stworzona z myślą o pasażerach podróżujących w grupach, między innymi właśnie rodzinach z dziećmi.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki