Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejska wigilia dla samotnych i potrzebujących w hali Expo Łódź wróciła po pandemicznej przerwie

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Około 400 osób wzięło udział w miejskiej wigilii dla samotnych i potrzebujących w Łodzi. Wigilia wróciła po dwuletniej przerwie, uczestnicy podkreślają, że bardzo jest potrzebna.
Około 400 osób wzięło udział w miejskiej wigilii dla samotnych i potrzebujących w Łodzi. Wigilia wróciła po dwuletniej przerwie, uczestnicy podkreślają, że bardzo jest potrzebna. Krzysztof Szymczak
Około 400 osób wzięło udział w miejskiej wigilii dla samotnych i potrzebujących w Łodzi. Wigilia wróciła po dwuletniej przerwie, uczestnicy podkreślają, że bardzo jest potrzebna.

Miejska wigilia dla samotnych i potrzebujących w hali Expo Łódź

Zgodnie z wieloletnią już tradycją łódzka wieczerza dla samotnych i potrzebujących odbyła się w sobotę (24 grudnia) czyli dokładnie w dzień Wigilii. W południe przy stołach w hali Expo Łódź zasiadło około 400 osób. Byli bezdomni, uchodźcy z Ukrainy, samotni seniorzy, a także ludzie, którzy z najróżniejszych powodów nie mieli z kim spędzić tego dnia.

Do zgromadzonych przemawiał abp. Grzegorz Ryś. Podkreślał, że do obchodzenia świąt nie potrzebujemy bogatego domu i udogodnień.

- To, co najważniejsze, człowiek nosi w sobie - mówił arcybiskup. Życzył też zgromadzonym, by ludzie widzieli w nich wyjątkową godność dzieci bożych.

Życzenia złożyła też prezydent Łodzi Hanna Zdanowska życząc, by następny rok był lepszy.

Była to pierwsza stacjonarna wigilia miejska po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią. Wiele osób możliwość bycia w ten dzień z innymi ludźmi bardzo ucieszyła.

- Brakowało nam tej wigilii - mówiła pani Krystyna, która wraz z mężem zaczęła przychodzić na wigilijne spotkania po śmierci dwóch synów. Dzięki temu spotykają się z innymi i nie odczuwają tak pustki. - Były u nas wnuki, ale to nie to samo - mówiła ze łzami w oczach.

Ich sąsiadka ze stołu, prawie 80-letnia owdowiała pani Barbara przyszła, by nie siedzieć samotnie w Wigilię. Ale też podzielić się z innymi swoją wiarą i nadzieją.

- Bóg uzdrawia. Pan siedzący obok jest po wypadku, położyłam na niego ręce i pomodliłam się - opowiadała.

Po raz pierwszy dużą grupę uczestników stanowili Ukraińcy.

- Jesteśmy prawosławni, przyszliśmy z ciekawości, żeby zobaczyć polskie święta. Jest bardzo miło- mówiła pani Luba z Charkowa.

Z możliwości spotkania cieszył się też pan Tomasz. Jak opowiada po raz pierwszy spędzi święta sam i to jeszcze bez prądu.

- To najgorsze święta w moim życiu - mówi.

O miejskiej wigilii dowiedział się przez przypadek.

Tu każdy ma jakiś problem, nikt się nie wywyższa. Ale to daje nadzieję, że będzie lepiej - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki