Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mięso skażone dioksynami

Alicja Zboińska
Zakład Mitmar sprowadził mięso z Irlandii, które zawierało rakotwórcze dioksyny
Zakład Mitmar sprowadził mięso z Irlandii, które zawierało rakotwórcze dioksyny fot. Krzysztof Szymczak
Potwierdziły się najgorsze obawy mieszkańców woj. łódzkiego. Wieprzowina z Irlandii, która trafiła do zakładów Mitmar w Głownie, zawiera rakotwórcze dioksyny. Zawartość niebezpiecznej substancji została przekroczona dziesięciokrotnie! Wczoraj do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Łodzi dotarły wyniki z laboratorium Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.

- Dziesięć razy wyższy niż dozwolony poziom dioksyn został wykryty w ostatniej partii boczku, która do Głowna trafiła 8 grudnia - informuje Jerzy Riabinowski, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii w Łodzi. - Mięso zostało zapieczętowane, a we wtorek będzie zniszczone. Ta partia zawierała 21,5 tony boczku.

Od września zakłady Mitmar sprowadziły z Irlandii łącznie 80 ton wieprzowiny. Blisko 60 ton trafiło już do przetwórni na terenie pow. łódzkiego wschodniego. Zostało przetworzone i sprzedane. Niestety, nie ma żadnej możliwości sprawdzenia, czy nie zawierało trujących dioksyn.

- Termin przydatności do spożycia tych wyrobów upłynął 19 listopada - mówi Jerzy Riabinowski. - Produkty dawno zniknęły ze sklepów, zostały już zjedzone. Nie będziemy się nimi zajmować, nie stworzyły zagrożenia dla życia lub zdrowia.

Klientów uspokaja prof. Anna Brzozowska z Katedry Żywienia Człowieka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. - Na zachorowania narażone są osoby, które spożyły duże dawki skażonego mięsa albo jadły je przez dłuższy czas - tłumaczy prof. Brzozowska. - Wszystko zależy od tego, jakie ilości zostały zjedzone. Konsumentom, którzy zjedli tylko kawałek skażonego mięsa lub wędliny, nic nie grozi.

Argumenty naukowców nie przekonują wielu mieszkańców naszego województwa. Panika ogarnęła nie tylko głownian.

- Skażone mięso i przetwory mogły być wszędzie - podkreśla Janina Barczyńska z Łodzi. - Teoretycznie nieduże dawki nie są groźne, ale nie wiemy, czy inne produkty także nie zawierały tego świństwa. Może się okazać, że za kilka lat zachorujemy i wszystkie tłumaczenia nie będą nic warte.

Tłumaczyć nie zamierzają się za to szefowie Mitmaru. Przed tygodniem przygotowali lakoniczne oświadczenie, z którego wynika, że firma jest znaczącym importerem mięsa z obszaru całej Unii, a dalsze decyzje leżą po stronie Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej. Wczoraj żaden przedstawiciel zakładu nie chciał z nami rozmawiać, a w Mitmarze... spokojnie świętowano wigilię.

Wczoraj pojawiły się też wyniki badań próbek mięsa z Wielkopolski i Mazowsza. W próbkach boczku z zakładu w woj. mazowieckim poziom dioksyn został przekroczony aż ... 400 razy. Partia ta liczyła niespełna dwie tony mięsa. Inna próbka z tego zakładu w ogóle nie miała dioksyn.

Znacznie więcej szczęścia mają mieszkańcy Wielkopolski. Wieprzowina z Irlandii, która trafiła do chłodni w Grodzisku Wielkopolskim, została już przebadana. Jak poinformował Wojciech Wasiewicz z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Poznaniu, przebadane próbki są zgodne z unijnymi wymogami. Mięso nie zostanie wycofane ze sprzedaży, trafi do przetwórstwa, a następnie do sprzedaży.

Do Polski z Irlandii importowano 660 ton wieprzowiny. Mięso dostarczono do zakładów w Łódzkiem, na Mazowszu i w Wielkopolsce. Część partii ciągle jest badana, wyniki mają być znane w najbliższych dniach. W pobranych wcześniej próbkach, z wyjątkiem tych z Głowna i częściowo z woj. mazowieckiego, nie było przekroczonego stężenia dioksyn. Import wieprzowiny z Irlandii został wstrzymany, sprawę monitoruje Komisja Europejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki