Sypiący się na głowę tynk, zapadające się chodniki, wilgoć i oblepione pajęczynami klatki schodowe - tak w dużym skrócie mieszkańcy bloku przy ulicy Nowej w Łodzi opisują stan budynku, w którym mieszkają. Ich zdaniem blok jest zaniedbany i zapomniany przez Widzewskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
- Blok ma około 10 lat, ale wygląda na 25. Najwyraźniej został wybudowany po kosztach - wszystko się sypie, zapada, podchodzi wilgocią, a nasze prośby o interwencję są ignorowane. Remonty robione są sporadycznie i po łebkach - denerwuje się pan Ryszard, mieszkaniec bloku przy ulicy Nowej 40/44.
Lokatorzy wspominają, że ostatnimi poważnymi pracami, których nie mogli się doprosić od administratora, był remont elewacji, np. na balkonach. Kilkuletnia farba na ścianach zaczęła się łuszczyć i odpadać, w niektórych przypadkach razem z tynkiem. A to było niebezpieczne dla przechodzących osób, bo tynk mógł spaść komuś na głowę.
- Budynek nie był konserwowany przed zimą ani też po zimie, ściany naciągają wilgocią i wychodzi zagrzybienie - oburza się pani Małgorzata, mieszkanka WTBS przy Nowej. - Po wielu naszych prośbach pracownicy zaczęli remontować balkony, ale tylko niektóre i szybko stracili zapał. Płacimy wysoki czynsz, a jesteśmy lekceważeni. WTBS sporadycznie odpowiada na pisma lub je całkowicie lekceważy - dodaje.
W najgorszym stanie, prócz sypiących się balkonów i zapadającej kostki na chodniku i parkingu, wydaje się być jedna ze ścian od strony podwórka. Praktycznie cała pokryta jest zielonoczarnym nalotem. Mieszkańcy obawiają się, że może to być zagrzybienie, a administracja nic z tym nie robi. Zaniedbane są klatki schodowe, które zdaniem mieszkańców sprzątane są za rzadko. Problem jest z instalacją, bo żarówki na klatkach przepalają się po kilku dniach.
Na wymianę mieszkańcy - jak opowiadają - czekają nawet dwa tygodnie. Widzewskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego odpiera zarzuty i twierdzi, że budynek jest objęty stałą konserwacją firmy hydraulicznej, elektrycznej i gazowej. Pracownicy tych firm pełnią całodobowe dyżury w ramach pogotowia mieszkaniowego. Dodatkowo na bieżące remonty zaplanowano ponad 100 tysięcy złotych, co według WTBS jest jedną piątą nakładów przeznaczonych na prace 31 budynków należących do WTBS.
- Każda awaria usuwana jest w trybie pilnym, a administrator posesji z inspektorem nadzoru minimum dwa razy w tygodniu sprawdzają stan techniczny i porządek na posesji - zapewnia Krzysztof Kozarski, członek zarządu Widzewskiego TBS.
WTBS twierdzi, że ściana północna budynku nie jest zagrzybiona, a pokryta glonami. Teren wokół budynku jest zaś odwadniany, więc nie ma mowy o wilgoci. Kozarski nie zgadza się także z zarzutami powierzchownych remontów balkonów.
- Dotychczas wyremontowano 30 balkonów ze wszystkich 50. Usunięto z elewacji elementy grożące odpadnięciem, w tym łuszczącą się farbę. W tym roku zaplanowano remont kolejnych 10 balkonów, prace rozpoczną się niebawem - zapowiada K. Kozarski. I dodaje, że przez ostatnie dwa lata po dewastacjach naprawiano też dwukrotnie windę, wymieniano drzwi i okna w klatce i napęd bramy. Naprawiano też dach oraz otynkowano kominy wentylacyjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?