Mieszkańcy chcą dodatkowego przystanku w Gdyni, urzędnicy nie zamierzają się na to zgodzić. Kolejny problem z realizacją węzła Karwiny

Układ przystanków wzdłuż ul. Chwaszczyńskiej i Wielkopolskiej, jednych z najbardziej ruchliwych ulic w całej Gdyni, został poważnie zmieniony w trakcie budowy buspasów i realizacji węzła Karwiny.

Nie tylko ślamazarne tempo tych prac, ale także nowe rozwiązania, zaproponowane przez urzędników, od ponad dwóch już lat budzą wielkie kontrowersje.

Kolejne zastrzeżenia zgłosili mieszkańcy części Karwin położonej najbliżej ul. Strzelców i granicy z Małym Kackiem. Ich zdaniem nowe rozwiązania, zaproponowane i wdrożone przez urzędników miejskich przy okazji przeprowadzonych za ponad sto milionów złotych prac, zamiast usprawnić, utrudniły im możliwość korzystania z komunikacji miejskiej.

Mieszkańcy ul. Korzennej, Tatarczanej i Buraczanej chcieliby wyznaczenia dodatkowego przystanku autobusowego na żądanie na wysokości cmentarza i budynku Spółdzielni Mieszkaniowej Karwiny, w stronę Dąbrowy.

- Bardzo by nam to ułatwiło dojście do domów, gdy wracamy z pracy lub szkoły, jadąc od strony centrum miasta - mówi nam pani Natalia, mieszkanka dzielnicy. - Przed zrealizowaniem węzła Karwiny przystanek zlokalizowany był znacznie bliżej skrzyżowania z ul. Nałkowskiej na nitce jezdni w stronę Dąbrowy. Obecnie mamy możliwość wysiadania przy stacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, nieopodal ul. Strzelców i na granicy z Małym Kackiem. To daleko. Szczególnie dla osób starszych i niepełnosprawnych, czy rodziców z dziećmi w wózkach, stanowi to spory problem. Nie każdy ma siły, aby nadrabiać tyle drogi, wracając do domu.

Mieszkańcy postulują o nowy przystanek na wysokości cmentarza wojskowego na Karwinach

Mieszkańcy zwracają uwagę, że dodatkowy przystanek po drugiej stronie ul. Wielkopolskiej, dla pojazdów komunikacji miejskiej zmierzających w stronę centrum miasta, został wytyczony.

- Nie rozumiem więc, dlaczego nie zdecydowano się na podobne rozwiązanie także koło cmentarza - kontynuuje pani Natalia. - Jest to niedopatrzenie ze strony projektantów węzła Karwiny i urzędników.

Mieszkańcy zgłosili się ze swoim problemem do Urzędu Miasta Gdyni, ale jak na razie nie mogą liczyć na uwzględnienie zgłaszanych postulatów. Przedstawiciele gdyńskiego Ratusza co prawda przyznali im rację, że przesunięcie przystanku bliżej Małego Kacka mogło spowodować niedogodności, szczególnie w przypadku osób mających problem z poruszaniem się, jednak dodatkowego postoju na żądanie dla autobusów i trolejbusów na wysokości cmentarza nie zamierzają wytyczyć.

Jak poinformował Michał Guć, wiceprezydent Gdyni, prowadzone były w tej sprawie analizy, w tym wizje lokalne z osobami postulującymi zmiany.

- Na chwilę obecną uruchomienie nowego przystanku nie jest możliwe ze względów bezpieczeństwa - uważa Michał Guć.

Jego zdaniem w przypadku wprowadzenia takiego rozwiązania na wysokości cmentarza, pasażerowie wysiadaliby z autobusów i trolejbusów bezpośrednią na drogę rowerową. Przeciwko wytyczeniu nowego przystanku według przedstawicieli gdyńskiego Ratusza przemawiają też inne względy.

Takie jego usytuowanie, w oddaleniu od przejść dla pieszych, według urzędników stanowiłoby pokusę dla mieszkańców ul. Radosnej do przekraczania ul. Wielkopolskiej w niedozwolonym miejscu i skracania sobie drogi do autobusu, co na tak ruchliwej ulicy byłoby niebezpieczne, groziło potrąceniami.

Dodatkowo pojazdy, zatrzymujące się na nowym przystanku na żądanie blokowałyby ruch pospiesznych linii R i Z, zmierzających w stronę Kaczych Buków i Żukowa i wydłużały czas przejazdu.

- Jesteśmy rozczarowani takimi wnioskami ze strony urzędników - podsumowuje pani Natalia. - Na szczęście na skutek rozstrzygnięć wyborczych władza w Gdyni zmieni się. Być może nowy prezydent, choć dziś jeszcze nie wiadomo, kto nim będzie, spojrzy bardziej ludzkim okiem na nasze problemy. Będziemy ponawiać nasze prośby zarówno do nowego włodarza, jak i radnych miasta w kolejnej kadencji.

Co ciekawe, mieszkańcy już wcześniej zgłaszali kontrowersje wokół lokalizacji przystanków komunikacji miejskiej wzdłuż ul. Wielkopolskiej i Chwaszczyńskiej, tyle tylko, że w stronę centrum miasta i Orłowa, a nie Dąbrowy.

ZOBACZ TEŻ: Dodatkowe przystanki autobusowe wzdłuż ul. Chwaszczyńskiej to absurd? Mieszkańcy komentują, Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni odpowiada

Zdaniem niektórych z nich postojów dla autobusów i trolejbusów po drugiej stronie ulicy jest zbyt dużo. Jednak urzędnicy i specjaliści z Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni, o czym w „Dzienniku Bałtyckim” pisaliśmy pod koniec ubiegłego roku, odpierali także te zarzuty. Ich zdaniem rozmieszczenie przystanków w stronę centrum Gdyni jest optymalne.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!