Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Górnej nie chcą kolejnego centrum handlowego

Agnieszka Magnuszewska
Mieszkańcy ul. Warneńczyka protestowali podczas komisji planu przestrzennego Rady Miejskiej w Łodzi
Mieszkańcy ul. Warneńczyka protestowali podczas komisji planu przestrzennego Rady Miejskiej w Łodzi Agnieszka Magnuszewska
Łodzianie z Górnej nie chcą wielkopowierzchniowego handlu w dawnej odlewni żeliwa przy ul. Warneńczyka. Poparli ich radni z komisji planu.

„Łódź to ludzie, a nie centra handlowe”, „Radni Łodzi bądźcie z nami, a nie przeciw nam , bo Łódź to my” - z takimi transparentami stawili się w piątek na komisji planu przestrzennego mieszkańcy ulicy Warneńczyka na Górnej. W pobliżu ich domów planowana jest budowa centrum handlowego, które stanie w miejscu dawnych zakładów Fakora. Protestujący obawiają się, że budynek o wysokości 27 metrów zasłoni im okna, a podczas jego budowy w ich domach popękają ściany.

Pojawiła się jednak nadzieja na zatrzymanie tej inwestycji. Dali ją mieszkańcom Warneńczyka właśnie radni z komisji planu. Pytanie, czy ich stanowisko poprze większość Rady Miejskiej.

Aby budowa centrum handlowego na terenach Fakory była możliwa, musi zostać uchwalony plan miejscowy dla okolic: Rzgowskiej, Karpiej, Kilińskiego, Śląskiej, Kwartalnej, Kominowej i Warneńczyka. Decyzję o przystąpieniu do niego radni podjęli w 2011 roku i przez ostatnie lata słuch o planie zaginął. Jednak ostatnio Miejska Pracownia Urbanistyczna przyspieszyła prace, związane z tworzeniem planu. Nawet wyłożyła go już do wglądu łodzianom, którzy zgłosili do niego blisko 300 uwag.

Nie będzie marketu przy Cieszkowskiego. Protest mieszkańców zakończył się sukcesem

Jakub Polewski ze stowarzyszenia Łódzka Przestrzeń podkreśla, że zgodnie z zarządzeniem prezydent Łodzi plan dla okolic Fakory miał powstać w latach 2015 - 2017. Co znaczy, że MPU chce go wykonać przed terminem? A termin jest tu wyjątkowo ważny, bo już w przyszłym roku ma być gotowe nowe studium zagospodarowania przestrzennego, w którym radni mogą zaznaczyć, by tereny dawnej Fakory nie były przeznaczone na handel wielkopowierzchniowy. Niestety, w obecnym studium (z 2003 roku) właśnie takie jest przeznaczenie dla tego terenu. I plan miejscowy musi je uwzględnić.

Dlatego radni Urszula Niziołek-Janiak (PO) i Bartłomiej Dyba-Bojarski (PiS) zaproponowali, by uchylić uchwałę z 2011 roku, która dotyczy przystąpienia do planu okolic Fakory.

- Przyczyny, dla której przystąpienie do planu było robione, już nie ma. Chodziło o to, że tereny w dużej mierze były zabudowane zabytkami. W tej chwili po zabytkach ograniczających inwestycje pozostały skrawki - tłumaczy Urszula Niziołek-Janiak.

Bartłomiej Dyba-Bojarski dodaje, że ostatnio w Łodzi przybyło centrów handlowych, a miasto ma coraz mniej mieszkańców.

- Dlatego nie powinno się budować kolejnego centrum handlowego, zwłaszcza tam, gdzie mieszkańcy tego nie chcą - podkreśla radny PiS.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki