Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Łódzkiego i kary. Niemal połowę kar za brak OC w województwie łódzkim musi ściągać komornik lub windykator

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Większość kar za brak OC trzeba windykować
Większość kar za brak OC trzeba windykować Pixabay
Zaledwie co trzeci polski kierowca, który dostał karę za brak OC płaci ją dobrowolnie. Większość oddaje pieniądze dopiero komornikowi lub windykatorowi. Mieszkańcy Łódzkiego są pod tym względem bardziej rzetelni.

Najbardziej sumienni są mieszkańcy Podlasia i Małopolski. Na przeciwległym biegunie znaleźli się kierowcy z województw: dolnośląskiego, lubuskiego i zachodniopomorskiego. Blisko 58 proc. kar za brak obowiązkowych polis na Dolnym Śląsku jest egzekwowane. Tak wynika z danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Właściciele samochodów z województwa łódzkiego w tym zestawieniu zajęli piąte miejsce. W naszym regionie proporcja między dobrowolnym a przymusowym płaceniem kar za brak polisy jest niemal równa, choć przeważają solidni. Kary pod przymusem płaci bowiem 49,4 proc. kierowców, zaś 50,6 proc. nie czeka na komorników i windykatorów, tylko robi przelew, gdy dostanie taką informację z Funduszu.

- Unikanie kontaktu po otrzymaniu pisma z UFG o stwierdzeniu braku polisy OC, to najgorsza z możliwych strategii - mówi Elżbieta Wanat-Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. - Wczesny kontakt z Funduszem pozwala właścicielowi samochodu bez ważnej polisy uniknąć dodatkowych kosztów, wynikających np. z windykacji kary przez urząd skarbowy.

Kierowcy, którzy nie wykupili obowiązkowego ubezpieczenia, muszą pamiętać, że szansa na ukrycie tego jest coraz mniejsza. Wpaść można bowiem nie tylko podczas kontroli drogowej. Pracownicy UFG stworzyli bowiem bazę polis i kilkoma ruchami myszki są w stanie stwierdzić, czy została zawarta umowa między właścicielem samochodu a towarzystwem ubezpieczeniowym i czy składki są opłacane.

W ubiegłym roku Fundusz prowadził ponad 152 tysiące spraw, w których domagał się zapłaty kary za brak polisy OC. W tym okresie UFG wystawił ponad 36,6 tysięcy tytułów wykonawczych. W sumie urzędnicy nałożyli 196 mln zł kar za brak polisy, a do ich kasy wpłynęły 94 mln zł. To o 12 proc. więcej niż w roku 2017.

Urzędnicy najpierw proszą właściciela samochodu, by przedstawił ważną polisę, a jeśli jej nie ma, by dobrowolnie zapłacił karę. Gdy nie doczekają się odpowiedzi, przypominają o konieczności wyjaśnienia sprawy. Gdy tak się nie stanie, UFG zaczyna egzekucję i prosi o ściągnięcie kary urząd skarbowy.

Wysokość kary za brak OC zależy m.in. od tego, jak długo samochód był bez ubezpieczenia. W przypadku auta osobowego ta kara waha się od 900 zł do 4,5 tys. zł, ciężarówki od 1.350 do 6.750 zł, a innych pojazdów, np. motocykli od 150 do 750 zł.

Kary rosną co roku, gdyż są uzależnione od wysokości płacy minimalnej, a ta również rośnie. Nie zapadła jeszcze decyzja o wysokości płacy minimalnej w przyszłym roku, nie jest wykluczone, że wzrośnie ona z 2.250 zł brutto do poziomu 2.450 zł brutto. Oznaczałoby to, że maksymalna kara za brak ważnej polisy w przypadku samochodu osobowego wyniesie 4,9 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki