Mieszkańcy Niciarnianej protestują przeciwko budowie estakady [ZDJĘCIA]

Obawiają się, że z okien będą widzieli pędzące samochody albo ich mieszkania zostaną zasłonięte ekranami i staną się ciemne. Drżą przed hałasem pojazdów i niedogodnościami wywołanymi budową wiaduktu. Są przekonani, że obecność estakady spowoduje spadek wartości ich mieszkań.

- Nie zgadzamy się na żaden wiadukt. Lepiej niech będzie jak dawniej, czyli szlaban i budka dróżnika - powiedziała podczas wczorajszych obrad Ewa Drewnowicz, która mieszka przy ul. Niciarnianej.

Estakada ma być zbudowana nad torami kolejowymi. Początkowo ulica miała być zbudowana na poziomie gruntu, zaś tory miały biec pod nią. Badania geologiczne wykazały, że w pobliżu znajduje się tzw. soczewka wodna, czyli podziemne jezioro. Dlatego PKP PLK, czyli inwestor, zadecydowały, że tory zostaną przeprowadzone nad podziemnym jeziorem, czyli wyżej niż planowano. Dlatego nad torami musi powstać estakada.

Budowa wiaduktu jest częścią inwestycji polegającej na przebudowie peronów stacji Łódź Widzew. Marek Kacprzak, dyrektor firmy Trakcja, czyli wykonawcy inwestycji zapowiedział we wrześniu, że budowa estakady zacznie się latem 2014 r. Niciarniana zostanie zamknięta na siedem miesięcy, a estakada będzie miała długość 300 metrów. Jeszcze w styczniu PKP PLK mają przedstawić władzom Łodzi projekt budowy wiaduktu.

- Nie jestem zwolennikiem tej estakady i rozumiem protestujących mieszkańców - powiedział wiceprezydent Łodzi Radosław Stępień. - Analizujemy inne warianty. Jeden z nich to przejście przez tory w innym miejscu, niż na Niciarnianej.

Wiceprezydent nie wyjawił radnym i mieszkańcom szczegółów. Chce je przedstawić go 6 lutego na kolegium prezydenckim. Mieszkańcy proponowali budowę wiaduktu nad torami w śladzie ul. Puszkina lub Widzewskiej. Możliwy jest też wariant przedłużenia Konstytucyjnej od ul. Małachowskiego do al. Piłsudskiego.