Smród atakuje nagle, zwykle z południowym wiatrem. Ma zapach rozkładających się szczątków organicznych. Mieszkańcy pobliskich bloków nie wiedzą, jak się bronić.
Rafał Walas od dwóch lat mieszka przy ul. Pienistej. Jego zdaniem, od ostatniego lata zapach stał się bardziej intensywny.
- To niesamowity smród, który pojawia się znienacka o różnych porach dnia: raz rano, raz po południu - mówi mężczyzna. - To słodko-kwaśny zapach, podobny do zapachu zgniłych liści.
Odór czują też Zofia i Kazimierz Wolscy z Retkini, którzy z kijkami spacerują po okolicznych zielonych terenach.
- Czujemy go często, zwłaszcza przy lotnisku na Lublinku - mówią.
Ewa Bieńkowska, rzeczniczka łódzkiego portu lotniczego przyznaje, że problem jest, zwłaszcza latem.
- Pasażerowie nigdy się nie skarżyli, ale pracownikom, którzy są tu cały czas, jest ciężko - przyznaje.
Katarzyna Ciesielska, rzeczniczka łódzkiego MPO, przyznaje, że brzydkie zapachy mogą pojawiać się okresowo ze składowiska balastu (czyli odpadów, które zostały po sortowaniu) przy ul. Zamiejskiej 1.
- Nasilenie zależy od warunków atmosferycznych, m.in. od opadów, wilgotności powietrza, temperatury, siły wiatru i ciśnienia - wyjaśnia Katarzyna Ciesielska.
Dodatkowo kilka dni temu nastąpiła awaria pochodni spalania gazu składowiskowego, co może pogłębiać przykry zapach. Usterka ma być usunięta za tydzień.
Grzegorz Gawlik z biura prasowego łódzkiego magistratu podkreśla, że coś takiego jak "normy smrodu" nie istnieje. Dlatego nie można stworzyć mapy brzydkich zapachów na terenie Łodzi, która mogłaby pomóc np. przy wyborze miejsca zamieszkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?