Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Tomaszowskiej nie chcą ruchliwych ulic blisko domów i rozbudowy ubojni

Marcin Bereszczyński
Grzegorz Gałasiński
Mieszkańcy ulicy Tomaszowskiej i właściciele nieruchomości u zbiegu ul. Łąkowej i Struga podzielili się z łódzkimi radnymi uwagami do projektu planu miejscowego.

Mieszkańcy ul. Tomaszowskiej w Łodzi żądają od Miejskiej Pracowni Urbanistycznej wprowadzenia zmian w projekcie miejscowego planu zagospodarowania. Nie chcą ruchliwych ulic blisko domów i rozbudowy ubojni, z którą walczą od 15 lat. Natomiast mieszkańcy rejonu między Łąkową i Struga nie chcą wprowadzenia na ten teren zabudowy mieszkaniowej. Nie chcą też, aby plan zablokował im możliwość rozbudowy przedsiębiorstw.

O pracach nad tymi projektami planów miejscowych obradowali w piątek łódzcy radni z komisji planu przestrzennego, budownictwa, urbanistyki i architektury. Byli zdziwieni, że Miejska Pracownia Urbanistyczna przedłożyła projekt planu dla okolic ul. Tomaszowskiej, który do końca nie był zgodny z tym, co ustalono z mieszkańcami w czerwcu ubiegłego roku.

Wtedy udało się mieszkańcom przekonać Miejską Pracownię Urbanistyczną, by nie budować dużego skrzyżowania i trasy przelotowej blisko domów. To ma być ruchliwa droga łącząca al. Ofiar Terroryzmu z trasą Górna. Urbaniści narysowali tę trasę 1,5 km dalej na zachód, ale dorysowali ulicę równoległą, zaplanowaną 200 metrów od Tomaszowskiej. Mieszkańcy chcieli, aby to była ślepa ulica, bez dużego ruchu. Miejska Pracownia Urbanistyczna przekonuje, że ma to być dojazd do terenów przemysłowych i usługowych.

CZYTAJ TEŻ: Mieszkańcy Wiskitna nie chcą drogi ruchu przyspieszonego. Obawiają się hałasu

W piątek udało się znaleźć kompromis i droga ma być przesunięta o 50 metrów dalej od domów. Ma to być jednocześnie ulica niższej kategorii. Mieszkańcy postulują też, aby ograniczyć tereny usługowe, aby nie mogła rozbudować się ubojnia, która im doskwiera. Proponują, aby wpisać w tym miejscu do planu zabudowę mieszkaniową.

Wiele uwag mieli też właściciele nieruchomości u zbiegu Łąkowej i Struga. To 18 właścicieli zakładów zatrudniających łącznie 2 tys. osób. Skrzyknęli się, aby powstrzymać inwestycję dewelopera. Obawiają się również wpisania terenu do ewidencji zabytków, co ograniczy możliwość rozbudowy i rozwoju przedsiębiorstw.

- Próbujemy wprowadzić trochę ładu w chaotyczną tkankę miejską. Zależy nam, aby w końcu doprowadzić do zakończenia prac nad planami - podsumował Robert Warsza, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki