- Nikt nawet nas nie spytał, czy chcemy na swoim bloku graffiti. A nie wszystkim się ono podoba - denerwuje się Emilia Urbaniak, lokatorka. - Postać trzymająca w ramionach owcę kojarzy im się jednoznacznie z Jezusem - tłumaczy.
Inni mieszkańcy dopatrzyli się na bloku kosmity. Nie zachwycił ich. - Kozy nawet się artyście udały, ale kosmita jest dziwny. Nie ma brwi, może straszyć - mówi Ewa Kosut, lokatorka.
ZOBACZ: W Łodzi powstaje największy mural w Polsce [FILM]
Blok należy do Spółdzielni Mieszkaniowej Retkinia Południe. - Takie decyzje, jak malowanie na ścianie graffiti, leżą w gestii spółdzielni. Nie musimy pytać o zgodę mieszkańców - mówi wiceprezes spółdzielni Zbigniew Marcinkowski. - Fundacja miała rekomendację urzędu miasta, mural poparł sąsiedni Pałac Młodzieży. Udostępniliśmy ścianę, a jako spółdzielnia nie ponosimy kosztów.
Teresa Latuszewska-Syrda, wiceprezes Urban Forms, podkreśla, że przy malowaniu na miejskich lub spółdzielczych kamienicach nie ma obowiązku pytania mieszkańców o zdanie.
- Dostaliśmy zgodę spółdzielni, projekt został zaakceptowany przez plastyka miasta - podkreśla Latuszewska-Syrda. - Wokół powstającego muralu gromadzą się przechodnie i są generalnie zachwyceni.
Według fundacji, postać na ścianie jest podróżnikiem. To ulubiony motyw artysty, obecny już w Łodzi na muralu przy ul. Strzelców Kaniowskich 48.
To nie pierwsza kontrowersja wokół murali z Galerii Urban Forms. Rok temu radny PiS Marek Michalik zauważył, że smok z muralu przy ul. Wojska Polskiego 82 zieje ogniem na tzw. romską kuźnię i może bezcześcić miejsce pamięci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?