Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy zdecydują czy Parada Wolności wróci do Łodzi

Dariusz Pawłowski
archiwum Dziennika Łódzkiego
Wśród pomysłów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego jest przywrócenie Parady Wolności. Organizatorzy walczą o powrót kolorowego pochodu na ulicę Piotrkowską

Ideę przywrócenia Parady Wolności do budżetu obywatelskiego na rok 2015 zgłosił Adam Radoń, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Komiksów i Gier w Łodzi oraz prezes Stowarzyszenia "Contur".

- Parada Wolności to najbardziej legendarne wydarzenie muzyczne, które zaistniało w Łodzi w ostatnich dwudziestu latach - uważa Radoń, który przed laty był współtwórcą przedsięwzięcia.

Radoń chciałby, by sama parada odbyła się 6 czerwca, ale z wydarzeniami towarzyszącymi w dniach 4-7 czerwca.

Wiodącym gatunkiem muzycznym miałaby być nadal elektroniczna muzyka klubowa, ale pojawiłyby się też sceny pop, rock, alternatywna, reggae. Parada przeszłaby Piotrkowską, a sceny ustawiono by na ulicy i jej pasażach od Placu Wolności do ul. Roosevelta oraz na ciężarówkach na al. Piłsudskiego, na odcinku od ul. Sienkiewicza do al. Kościuszki. Pomysłodawcy planują również zaprosić do udziału w wydarzeniu Manufakturę, gdzie na rynku stanęłyby sektory szkół tańca.

W jednym z parków miejskich zaś znalazłaby się scena dla najstarszych mieszkańców z muzyką klasyczną i taneczną lat 50. i 60. XX wieku. Wydarzeniu miałyby towarzyszyć debaty i konferencje zorganizowane przez łódzkie organizacje pozarządowe, poświecone współczesnym problemom wolności, szczególnie w naszym obszarze geograficznym, politycznym i gospodarczym.

- Nowa odsłona parady ma łączyć wszystkich, a nie dzielić - zapewnia Adam Radoń. - Naszą ideą jest przywrócenie Łodzi opinii miasta tolerancyjnego, nowoczesnego, miasta aktywnych, nie tylko młodych ludzi cieszących się wolnością i otwartością.

Największym problemem mogą być koszty, jakie przewidują organizatorzy imprezy. Otóż wycenili oni budżet wydarzenia na 2,5 mln złotych.

- O wszystkim zadecydują mieszkańcy miasta głosując nad budżetem obywatelskim - mówi Adam Radoń. - Wielu ludzi pamięta tę imprezę, ciągle ma ona dobre notowania w kraju i duży potencjał. Myślę, że po naszej inicjatywie będziemy mieli też jasność, czy tego wydarzenia chcą sami łodzianie.

Parada Wolności skończyła się, kiedy w 2003 roku ówczesny prezydent miasta, Jerzy Kropiwnicki, zakazał uczestnikom przemarszu ulicą Piotrkowską. Pomysł przywrócenia przedsięwzięcia powracał kilka razy. W 2006 roku Krzysztof Kwiatkowski, kandydujący wówczas w wyborach na prezydenta Łodzi, obiecywał wskrzesić Paradę. W roku 2010 ponownie rozpętała się dyskusja o Paradzie, pomysł trafił nawet na obrady Rady Miasta, ale ostatecznie przepadł.

Parada Wolności miała swoich zagorzałych zwolenników, przyciągała wielu kolorowych, niekonwencjonalnych uczestników; jaki i zdecydowanych przeciwników, którzy widzieli w wydarzeniu demoralizację oraz okazję do uaktywnienia się dilerów narkotyków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki