W trzydniowych zawodach, siłacz z Głowna pokonał 24 przeciwników z całego świata. - Każdego dnia punktacja była naliczana od nowa. By nie opaść z sił w pierwszej fazie zawodów, trzeba było zastosować trochę taktyki - powiedział nam, tuż po powrocie do Polski, szczęśliwy zwycięzca. - Dopiero w finale można było dać z siebie wszystko.
Krzysztof Radzikowski jest dopiero drugim Polakiem po Mariuszu Pudzianowskim, który uzyskał tytuł najsilniejszego człowieka świata. Nie uważa jednak siebie za jego następcę. - Mariusz zdobył aż pięć tytułów mistrzowskich - zaznacza mieszkaniec Głowna. - O zajęciu jego miejsca będę mógł mówić dopiero, gdy osiągnę przynajmniej tyle co on.
Najlepszy na świecie strongmen nie snuje na razie planów na przyszłość. - Oczywiście chcę wkrótce wziąć udział w jakichś następnych zawodach - mówi. - Jednak przez najbliższy tydzień najważniejszy będzie dla mnie wypoczynek.
Krzysztof Radzikowski ma 31 lat. Urodził się i mieszka w Głownie w woj. łódzkim. Pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego, lecz zrezygnował z tej pracy, by skupić się na karierze profesjonalnego strongmena.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
