Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Teofilowa postanowiła sama posprzątać bałagan na osiedlu

Matylda Witkowska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum
Mieszkanka Teofilowa postanowiła posprzątać zielony teren na osiedlu. Namówił ją jej chłopak z Anglii, który nie mógł już patrzeć na łódzkie śmieci.

Butelki, opony, szmaty i stare wersalki, leżące na zielonym terenie Teofilowa, tak przeraziły mieszkającą na osiedlu Elizę Kroczewską, że postanowiła zorganizować akcję sprzątania.

Między ulicami Rojną, Cieplarnianą i Kotarbińskiego znajdują się należące do miasta zielone nieużytki, które służą mieszkańcom Teofilowa do rekreacji. Niestety część łodzian traktuje to miejsce jak śmietnisko. Angielski chłopak pani Elizy wymyślił rozwiązanie: sąsiedzką akcję porządkową.

Łodzianka zabrała się do roboty. Jest zwykłą pracownicą biura podróży, nigdy nie działała społecznie ani politycznie. Ale udało się. Na zdjęciach udokumentowała: leżące między drzewami stosy szmat, potłuczone butelki, opony, a nawet wersalki.

- Zgłosiłam się do wydziału gospodarki komunalnej. Obiecali dostarczyć worki i rękawice, a także zabrać śmieci - mówi łodzianka. Wyznaczyła termin sprzątania: w niedzielę, 29 marca, zbiórka jest o godz. 11.30 przed basenem Wodny Raj.

Nasza Czytelniczka postanowiła też zachęcić mieszkańców do pracy: od koleżanki prowadzącej księgarnię internetową zorganizowała nagrody książkowe, a od jednego z kin bilety. Teraz drukuje ulotki, zachęcające do pracy. Za kilka dni chce je rozprowadzić w bibliotece, gimnazjum i kościele. Informację o akcji umieściła też w internecie.

- Nie spodziewam się tłumów. Ale nawet jeśli przyjdzie kilkanaście osób i każda zbierze jeden worek śmieci, to już będzie lepiej - mówi. - Mam nadzieję, że włączą się nie tylko mieszkańcy Teofilowa. Zapraszam wszystkich, którym zależy na czystości miasta./cyt]

Dlaczego łodzianie sami muszą brać się do sprzątania? Zabałaganiony teren należy do miasta, ale ponieważ leży daleko od szlaków komunikacyjnych, jest sprzątany w tzw. trybie interwencyjnym.

[cyt]- Takie tereny są sprzątane na zgłoszenie mieszkańców bądź na zgłoszenie służb miejskich - wyjaśnia Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi.

Czyli żeby było czysto, mieszkańcy muszą zadzwonić do urzędu. Miejscy urzędnicy doceniają, że mieszkańcy sami chcą posprzątać.

- Każda inicjatywa mieszkańców, która jest podejmowana na terenach miejskich, oczyszczanych interwencyjnie, wspiera miasto w dzianiach mających na celu zadbanie o estetykę Łodzi - mówi rzecznik Masłowski.

Wyjaśnia jednak, że magistrat niezależnie od działań mieszkańców też prowadzi wiosenne porządki. Wydział gospodarki komunalnej zaczął już sprzątać po zimie jezdnie, na których namalowane są pasy dla rowerów.

- W tej chwili trwa sprzątanie dzikich wysypisk i terenów zielonych - dodaje Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi. - W kwietniu rozpoczynamy m.in. renowację koszy ulicznych, wymianę piasku w piaskownicach i przycinkę żywopłotów.

Za kilka dni ma rozpocząć się mycie ulic.

- Czekamy jeszcze chwilę, żeby mieć pewność, że nie spadnie śnieg i ulic nie trzeba będzie znów sypać piaskiem - podkreśla Trela.
Rozpoczęło się także dokładne czyszczenie Piotrkowskiej. Zostały umyte ławki i wyjechały maszyny czyszczące.

Na wiosenno-letnie utrzymanie czystości w mieście łódzki magistrat chce przeznaczyć 37 mln zł. Z tego 2 mln zł zaoszczędzono na odśnieżaniu ulic.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki