Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Migalski: Sikorski, Kamiński i Giertych sami rozgadują, że będą nową siłą

Marcin Darda
Marek Migalski
Marek Migalski Bartek Syta
Z dr. Markiem Migalskim, politologiem, europosłem PJN, rozmawia Marcin Darda:

Trzech nowych tenorów, o których napisała "Rz", czyli Radosław Sikorski, Michał Kamiński i Roman Giertych, na tle smoleńskiego PiS i lewicującej PO, to jest to, czego oczekiwałby prawicowy wyborca?
Raczej nie, bo jedyną naprawdę popularną osobą w tym tercecie jest tylko minister Sikorski, a on jak widać, póki co, walczy o swoje miejsce w Platformie. Nie sądzę zatem, by tłumy były porwane perspektywą oddania swych głosów na Michała Kamińskiego czy Romana Giertycha.

Teraz może nie, ale gdy Platforma naprawdę zmęczy ludzi rządami, a nie będzie nią już dowodził Donald Tusk, to się może udać ?
Prawdą jest, że jest duży ruch w interesie. To znaczy, że ten dziś wydający się jako bardzo stabilny układ, tak naprawdę oparty jest na bardzo niepewnych podstawach, a mam tu na myśli zwłaszcza to zdecydowane "liderstwo" Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego w swoich partiach. Jeśli cokolwiek by się stało, co utrąciłoby przywództwo tych dwóch panów w swoich formacjach, to rzeczywiście pojawi się szansa na coś nowego po prawej stronie naszej sceny politycznej. Dziś to można wyczuć, bo rzeczywiście wszyscy ze wszystkimi rozmawiają i jest takie oczekiwanie na pojawienie się zupełnie czegoś nowego, co nie będzie PiS ani Platformą. Nie sądzę jednak, by tego wyłomu miało dokonać tych trzech panów, bo oni nie będą dosyć wiarygodni dla rozczarowanego wyborcy Platformy lub Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnę skromnie, że w tym miejscu, gdzie oni chcą budować swoją tożsamość, jest partia o nazwie Polska Jest Najważniejsza. Ja ciągle powtarzam, że to jest nasz kawałek podłogi, mamy swoje 2 procent poparcia, choć wiem, że to nie jest dużo i mnie w ogóle nie satysfakcjonuje. Ale to jest dowód na to, że żaden projekt polityczny w tej części naszej sceny nie ma szans powodzenia bez Pawła Kowala i Marka Migalskiego.

Ale sam Pan mówi, że się wam nie udało, Solidarna Polska, która wyszła z PiS, męczy się jeszcze bardziej. W takim razie skąd teraz szum, że tym trzem politykom się może udać?
Ależ to oni sami prawdopodobnie rozsiewają te informacje i interpretacje, że im się może udać. Bo każdy, ktokolwiek usłyszałby to pytanie będąc w polityce, odpowiedziałby, że im się to nie ma prawa udać. To trio próbowało sprzedać te informacje mediom od wielu tygodni, a nawet miesięcy, bo "aurorą" był słynny grill u Giertycha. Ale zamiast efektu świeżości, powiało stamtąd spalenizną, bo cała akcja spaliła na panewce. W końcu tę wrzutkę kupiła "Rzeczpospolita", może też dlatego, że Sikorski jest tam lubiany, ale moim zdaniem to nic nie zmienia , bo tłumy za tym wystrzałem nie pójdą.

Sami tę wrzutkę zmontowali? Wiadomo że ta trójka to najpierw serdeczni przyjaciele, a dopiero potem politycy.
Moim zdaniem to także pokazuje, że to żaden poważny projekt polityczny. Projektu politycznego, który ma dać jakąś zmianę w sztafecie, nie da się oprzeć na jakichś kumpelskich układach, czy samej chęci funkcjonowania w polityce. Bez żadnego programu. No, bo jaki oni mają program? Mają jakiś? No dobrze, to może mają jakieś idee? Też nie? Jak widać, jest z tym spory problem.

Ale gdyby to wszystko oprzeć o PO, czyli zainstalować taką koncesjonowaną prawicę, to Tusk przecież by przyklasnął.
Taki jest chyba plan, ale nie chodzi w nim o kontrolowanie jakiejś nowej prawicy, tylko wyhodowanie zupełnie nowego sojusznika dla Platformy. W tym znaczeniu Donald Tusk uznałby być może, że to byłby znacznie lepszy koalicjant od Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo jeszcze bardziej kontrolowalny. Ale na tym polega również słabość tego projektu, bo wszyscy wiedzą, że to nie jest żadna nowa jakość, żadni nowi politycy, to nie jest coś świeżego, tylko są to po prostu panowie, którzy chcą być przystawką dla Platformy. Jednak przynajmniej na razie wyborcy pokazują, że nadal chcą głosować na Tuska i Kaczyńskiego. My, PJN, też liczymy na to, że w pewnym momencie wyborcy od Tuska i Kaczyńskiego się odwrócą, że zobaczą nonsensowność tej ich bezmiernej nienawiści. Ale na to trzeba ostro zapracować uczciwą, ciężką pracą dla wyborców, a nie chodzeniem po gazetach i gadaniem o tym, jakie to się ma dalekosiężne plany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki