Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Mirowski: Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu

Marcin Darda
Z doktorem Mikołajem Mirowskim, historykiem i publicystą, rozmawia Marcin Darda.

W Łodzi policjanci spisali manifestujących narodowców, bo uznano, że Szczerbiec na jednym ze sztandarów to symbol faszystowski...
Problem leży w tym, że policja tak gorliwie interweniuje z powodu tego symbolu, w sytuacji gdy przed ponad rokiem inny organ państwowy, sądowniczy, pominął inny, ewidentnie faszystowski symbol, jakim jest przecież swastyka.

Pan mówi o prokuratorze z Białegostoku, który podkreślał symbolikę przyjaźni w swastyce.
Prokurator pominął wówczas kompletnie znak swastyki, która przychodzi nieomal naturalnie na myśl jako pierwsza, jeśli chodzi o emblemat faszystowski. W psychologii istnieje pojęcie dysonansu poznawczego, co w tym przypadku znaczy, że w świadomości społecznej Polaków swastyka jednoznacznie kojarzy się ze zbrodniami i ludobójstwem, natomiast przez prokuratora symbol ten został potraktowany niezmiernie liberalnie. Z kolei Szczerbiec, który faktycznie był znakiem skrajnych ruchów nacjonalistycznych z okresu międzywojnia, jest traktowany przez funkcjonariuszy tego samego państwa jako symbol faszystowski. Nie można między tymi symbolami stawiać znaku równości. To jest głębokie nadużycie, choć problem z Ruchem Narodowym z punktu widzenia historyka oczywiście istnieje. Otóż jak sięgam pamięcią, nigdy nie dokonali oni wyraźnego i jasnego potępienia haniebnych czynów skierowanych przede wszystkim wobec mniejszości narodowych, jakich dokonywali ich poprzednicy, do których tradycji nieraz się dziś odwołują, także w symbolice i nazewnictwie.

Ale czy policjanci w tym przypadku po prostu pokazali ignorancję, czy też wykonali jakąś czynność intelektualną, próbując rozróżnić symbol narodowy od symbolu narodowców?
Przede wszystkim policjanci wykazali się nadgorliwością, a ta, jak wiemy "jest gorsza od faszyzmu", nomen omen. Czy w ich rozumieniu narodowcy mogą być faszystami? Polecałbym znaną zasadę przypisywaną Wolterowi: "nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił twego prawa do ich głoszenia". Nie o to przecież chodzi, żeby się zgadzać z narodowcami, bo oni i tak robią wszystko, by ich poglądy lądowały na marginesie, ale prawa do manifestowania poglądów odbierać im nie można, bo gwarantuje to Konstytucja RP. Ten fakt policja powinna uszanować przede wszystkim. Rzecz jasna jeśli wszystko odbyło się w granicach prawa, a w sytuacji, o której mówimy, przepisy raczej nie zostały naruszone. Natomiast interweniować trzeba i to z całą mocą właśnie wtedy, gdy prawo ewidentnie jest łamane, a tak było w Białymstoku.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki