Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milczenie arcybiskupa jest złotem

Joanna Leszczyńska
Joanna Leszczyńska
Joanna Leszczyńska Grzegorz Gałasiński
Arcybiskup Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, dał dowód na to, że jest wierny swoim przekonaniom, dotyczącym przyczyn pedofilii wśród księży. I że nie potrzebuje interpretatorów swoich wypowiedzi.

To stanowisko jest niezmienne od kilkunastu lat, od kiedy to stanął w obronie księdza z Tylawy. Gdy sąd skazał tamtejszego 65-letniego księdza za molestowanie seksualne dzieci, biskup Michalik nie pochylił się nad ofiarami, tylko stwierdził: "Mam nadzieję, że konfratrzy i parafianie, którzy znają lepiej środowisko niż wrogie Kościołowi i depczące prawdę gazety lub osoby, nie stracą zaufania do swego proboszcza, ale okażą mu bliskość przez gorliwą modlitwę".

Arcybiskup Michalik niezmiennie okazuje "bliskość" księżom pedofilom, a przynajmniej stara się za wszelką cenę znaleźć wytłumaczenie ich poczynań. Słyszeliśmy już o patologicznych rodzinach, które nie zapewniają dziecku miłości, i dlatego ono lgnie do księdza, a w kilka dni po przeprosinach za te słowa, usłyszeliśmy rozwinięcie pierwotnej myśli, tym razem wzbogaconej o winę rodziców rozwodników, feministek i złego wpływu ideologii gender.

Zauważyłam, że druga fala krytyki po ostatniej wypowiedzi arcybiskupa była już słabsza. Nawet Jerzy Urban, znany antyklerykał, nie chciał tego komentować, stwierdzając, że to nudne. Miłosierna w ocenach okazała się także prof. Magdalena Środa. Sam arcybiskup Michalik milczy. Przyjemnie słucha się tego milczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki