W 2019 roku gospodarka rozwijała się bardzo dobrze, a mimo to część firm nie wypłacała pensji. Sprawdzili to inspektorzy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi, którzy przeprowadzili ponad 5,5 tys. kontroli w 4.340 firmach w naszym województwie.
- Pracodawcy w ubiegłym roku nie wypłacili 4,6 mln zł pensji - mówi Kamil Kałużny, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi. - Inspektorzy pracy wyegzekwowali 1,8 mln zł z tej kwoty.
Najwięcej kontroli przeprowadzono w firmach, które zajmują się handlem i naprawami, a także u tych pracodawców, którzy działają w branży przetwórstwa przemysłowego. Okazuje się, że pensji na czas najczęściej nie wypłacali właściciele średnich firm, które zatrudniają od 50 do 249 pracowników. To zmiana w stosunku do roku 2018, gdy z pensjami najczęściej zalegali właściciele dużych firm, zatrudniających przynajmniej 250 osób.
Z obserwacji inspektorów pracy wynika, że właściciele firm najczęściej zalegają z wypłatą nadgodzin i innych dodatkowych świadczeń, natomiast same pensje wielu przedsiębiorców stara się wypłacać terminowo.
- Zdarzają się sytuacje, że dodatek za godziny nadliczbowe naliczany jest w wysokości 50 proc., zamiast w wysokości 100 proc. - mówi Kamil Kałużny. -Dochodzi także do opóźnień w terminowej ich wypłacie.
Zdaniem inspektorów pracy jednym z powodów łamania przepisów przez pracodawców jest to, że zatrudniają zbyt mało pracowników w stosunku do zadań, jakie mają wykonać. Rzadziej wpływ na to ma nieprawidłowa organizacja pracy.
Właściciele firm opóźnienia w wypłacaniu pensji najczęściej tłumaczą brakiem pieniędzy. Często argumentują, że ich kontrahenci zalegają z zapłatą za wykonane prace.
Inspektorzy pracy podobne kontrole przeprowadzają także w tym roku. Można się spodziewać, że odsetek pracodawców, którzy nie płaca na czas pensji znacznie wzrośnie. Wskutek epidemii koronawirusa pozamykanych zostało wiele sklepów, firm usługowych, lokali gastronomicznych, w tarapatach są firmy transportowe, logistyczne, związane z branżą turystyczną. To tylko część przykładów. Wiele z tych albo mocno ograniczyło działalność albo ją czasowo zawiesiło.
Wielu pracowników z tych firm wykorzystuje zaległe lub bieżące urlopy, część otrzymuje zasiłki opiekuńcze na dzieci. Przedsiębiorcy coraz częściej mówią o tym, że brakuje im pieniędzy na regulowanie zobowiązań wobec kontrahentów i pracowników. Podkreślają, że jeśli obecne ograniczenia wprowadzone w związku epidemią koronawirusa potrwają dłużej, to nie będą mieli innego wyjścia, jak likwidacja firm. A w takiej sytuacji nie będą mogli wypłacić pensji, zarówno zaległych jak i bieżących.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?