Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister Gliński zachował się jak w telewizji Trwam, gdzie gość myśli to samo co prowadzący

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Prof. Wiesław Godzic, medioznawca
Prof. Wiesław Godzic, medioznawca Archiwum prywatne
Z prof. Wiesławem Godzicem, medioznawcą, rozmawia Agnieszka Krystek.

Dziennikarka TVP Info została zawieszona przez prezesa telewizji po burzliwej rozmowie z ministrem kultury prof. Piotrem Glińskim. Co Pan na to?

Idą trudne czasy. Profesor Gliński jest człowiekiem, który nie znosi sprzeciwu. Nie jest też przygotowany na to, że obowiązkiem gościa programu telewizyjnego jest odpowiadanie na pytania dziennikarza krótko i precyzyjnie. Prof. Gliński chciał wygłosić profesorskie oświadczenie. Dziś taka forma jest w mediach nie do przyjęcia. Dziennikarze wydobywają od gości informacje. Oczywiście, forma pytań i dopytywań może być różna. Jedni prowadzą rozmowę bardziej elegancko, inni bardziej brutalnie. Pamiętajmy, że dziennikarze pytają w naszym imieniu.

W uzasadnieniu zawieszenia dziennikarki czytamy, że sposób prowadzenia programu odbiegał zdecydowanie od standardów, które obowiązują w telewizji publicznej. Czy tak było?

Dziennikarka TVP Info nie przekroczyła żadnych reguł. Bardzo rozsądnie zadawała pytania. Profesor Gliński udzielał za to impertyneckich odpowiedzi. Określił dziennikarzy jako grupę osób nierzetelnych i manipulujących. Sugerował, że czuje się jak na przesłuchaniu. Profesor Gliński odegrał rolę jedynego sprawiedliwego. Niestety, dał groźny sygnał, że tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna i że to się zmieni. To zabrzmiało jak groźba: my - czyli PiS - to naprawimy, my do tego nie dopuścimy. To syndrom Telewizji Trwam, gdzie gość myśli to samo co prowadzący. Prowadzący program nie przerywa roz-mówcy, w efekcie słyszymy kilkunastominutowe monologi. Wszelkie próby przerwania uznawane są za impertynecję. Dziennikarz służy jako statyw do mikrofonu. Pojawia się w studiu, bo ktoś musi rozpocząć i zakończyć rozmowę.

W innych mediach to dziennikarz jest gospodarzem programu i to on decyduje, jak wygląda rozmowa...

To on zaprasza gości, to on decyduje, jakie wątki poruszyć. Sam nie lubię, jak mi dziennikarz przerywa w połowie zdania i zadaje pytanie. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że jestem gościem i muszę się dostosować. Media nie są po to, aby wydawać w nich swoje oświadczenia. Zaproszeni goście powinni przychodzić do programów, aby odpowiadać na pytania. Obawiam się, że PiS tego nie czuje. Prof. Gliński był bardzo zdziwiony, że ktoś mu przerywa.

Dlaczego prezes telewizji zawiesił dziennikarkę?

Władza się boi. Pewnie za jakiś czas ministerstwo będzie przyznawało pieniądze telewizji. I każdy zdaje sobie sprawę z tego, że może dostać mniej lub więcej. Prezes źle zrobił, że nie stanął za dziennikarką.

Podpisał się jednak pod listem otwartym do profesora Glińskiego z żądaniem przeprosin za wypowiedziane na antenie słów, że stacja „uprawia propagandę i manipulację od kilku lat”...

Musiał tak zrobić, gdyby postąpił inaczej, jego zachowanie byłoby jeszcze bardziej dziwaczne.

ZOBACZ TEŻ

Źródło TVN/X-news: "Nie mogę odebrać płaszcza". Przyszły wicepremier i minister kultury unika odpowiedzi na pytania dziennikarzy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki