Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński (z lewej) przez pół godziny krytykował Zarząd Województwa Łódzkiego za to, że może doprowadzić do utraty unijnego dofinansowania. Łódzkie może stracić 98 mln euro z UE. Za tę kwotę można zbudować 400 km dróg lokalnych. Łącznie polskie województwa mogą stracić 1,3 mld zł z Regionalnego Programu Operacyjnego. Utrata pieniędzy jest spowodowana zbyt wolnym uruchamianiem unijnych funduszy, które mogą wrócić do Brukseli lub zostaną przesunięte na inne programy operacyjne.

Jerzego Kwiecińskiego powitał poseł PiS Waldemar Buda, kandydat na prezydenta Łodzi. Waldemar Buda poinformował, że w imieniu posłów PiS kieruje pismo do marszałka woj. łódzkiego. Pyta w nim, jakie są powody opóźnienia w wydatkowaniu funduszy unijnych, jakie są podjęte działania naprawcze i co zrobić, żeby nie stracić unijnych pieniędzy. Waldemar Buda dał tydzień na odpowiedź.

Jerzy Kwieciński chwalił się, że programy krajowe są szybciej wdrażane niż programy regionalne. Zwrócił uwagę, że wolna dystrybucja unijnych funduszy spowodowała podniesienie kosztów inwestycji. W 2016 roku i do połowy 2017 roku była luka inwestycyjna. W 2018 roku mamy kumulację inwestycji, co odbija się na poniesieniu kosztów materiałów i robocizny. Stwierdził, że za te same pieniądze zrobimy mniej, niż w można było zrobić wcześniej.

Zarząd Województwa Łódzkiego specjalnie przyszedł przed siedzibę PiS, żeby wyjaśnić sytuację. Okazało się, że żadne euro nie zostanie stracone. Dane prezentowane przez ministra dotyczą stanu na koniec sierpnia, a obecnie wszystkie wskaźniki zostały spełnione, aby nie stracić unijnych pieniędzy. Opieszałość w wydatkowaniu funduszy z UE wytłumaczyli faktem, że do RPO złożono aż 61,3 tys. wniosków. Spośród nich 28,7 tys. ma podpisane umowy z beneficjentami.