Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ministerstwo Rozwoju chce podnieść ceny parkowania w centrum miasta [ROZMOWA]

Jacek Losik
Jacek Losik
Z dr. hab. Mariuszem Sokołowiczem z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ rozmawia Jacek Losik.

Ministerstwo Rozwoju chce dać samorządom dużych miast możliwość podniesienie stawek za parkowanie w centrum. Godzina może być nawet trzy razy droższa. Jak Pan ocenia ten pomysł?

To wyposażenie samorządów w dodatkowy instrument, który pozwoliłby lepiej kierować lokalną polityką parkingową i transportową. Teraz dopuszczalne stawki (maksymalnie 3 zł - red.) są takie same dla małych gmin, jak i dużych miast. Samorządy tych drugich, mając większą dowolność w ustalaniu wysokości opłat za parkowanie, mogłyby lepiej zarządzać popytem na miejsca parkingowe. Zróżnicowanymi stawkami można zachęcać lub zniechęcać do parkowania w konkretnych miejscach.


A nie chodzi jednak głównie o zapełnianie budżetu?

Po podwyżkach opłat wpływy do budżetu ze strefy płatnego parkowania na pewno byłyby większe. Samorządy mogą jednak przeznaczyć te pieniądze na cele proekologiczne. Większość dużych miast dąży do ograniczenia ruchu kołowego. Dzięki większej dowolności w ustalaniu stawek można robić to lepiej.

Można zatem powiedzieć, że pod-wyżka opłat w centrum Łodzi z 3 zł do 9 zł zmniejszyłaby korki?

Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Trudno ocenić, przy jakiej stawce łodzianie przestaliby przyjeżdżać do centrum samochodami. Wysokość opłat miasto musiałoby podnosić stopniowo. Wprowadzenie z dnia na dzień stawki 9 zł za godzinę zapewne nie spowodowałoby, że centrum Łodzi z dnia na dzień opustoszałoby, jednak na pewno byłoby dotkliwe dla przedsiębiorców i mieszkańców. Jeśli jednak taka podwyżka poprzedzona byłaby kilkuletnią kampanią informacyjną, ludzie mieliby czas na dostosowanie się do zmian, a być może i trwałą zmianę swojego trybu życia. Nikt od razu nie pozbędzie się samochodu. W ciągu trzech lat można jednak przyzwyczaić się do innych środków transportu, np. komunikacji miejskiej.

Radni miejscy z klubu PiS mają inny pomysł na korki. Proponują, aby osoby mające przy sobie prawo jazdy, dowód rejestracyjny i OC mogły korzystać z ulgowych biletów MPK. To lepsze rozwiązanie?

Uważam, że powinny być i kij, i marchewka. Na przykład - droższe parkowanie, ale też poprawa transportu zbiorowego w mieście. Sama propozycja radnych idzie w dobrym kierunku, ale nie jest doskonała. Nie sądzę, aby oszczędność kilku złotych na biletach lub migawkach była wystarczającym bodźcem dla kierowców do zostawienia auta w garażu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki