Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miss Polonia Studentek Łodzi zdradza swoje marzenia

Redakcja
Grzegorz Gałasiński
Z Anną Kowalską o łączeniu studiów na Politechnice Łódzkiej z konkursami piękności i pracą hostessy na wyścigach motocyklowych, rozmawia Marcin Bereszczyński:

Wielu mężczyzn twierdzi, że kobiecie ładnej trzeba mówić, że jest inteligentna, a inteligentnej, że jest ładna. Czy wybory najpiękniejszej studentki zaprzeczyły stereotypowi, że miss jest piękna, ale niezbyt mądra?

To była najlepsza okazja, żeby udowodnić, że kobiety mogą być inteligentne i piękne. Wiem, że często miss są traktowane wyłącznie jako atrakcyjne. Widać to po komentarzach w internecie. To przykre, ale nie należy się tym przejmować. Kto był na wyborach Miss Polonia Studentek Łodzi 2012 ten mógł przekonać się, że jest mnóstwo dziewczyn, które są ładne i mają coś w głowach. Zwłaszcza podczas pytań, które zadawano nam podczas konkursu, musiałyśmy wykazać się wiedzą z dziedzin, jakie studiujemy.

Najpierw wygrała Pani konkurs piękności na swojej uczelni, czyli na Politechnice Łódzkiej. Później triumfowała Pani wśród wszystkich studentek łódzkich uczelni. Czuje się Pani najpiękniejszą studentką?

Nie. Zupełnie nie myślę o sobie w ten sposób, tym bardziej, że znam ładniejsze od siebie dziewczyny. Może tylko brakuje im pewności siebie, żeby zgłosić się do konkursu piękności.

To jak je zachęcić, żeby wystartowały?

Konkurs to niesamowita przygoda, o której będzie pamiętało się do końca życia. Kilkukrotne wyjście przed publiczność, która ledwie pomieściła się w sali, dodaje pewności siebie. Każda z nas, która wystartowała w wyborach na pewno powie, że konkurs podniósł im poczucie własnej wartości. Konkurs to też okazja do poznania wielu interesujących osób i nawiązania nowych przyjaźni. Podczas prób i przygotowań była miła atmosfera. Niby każda z dziewczyn była rywalką, ale nie było tego czuć. Wspierałyśmy się, pomagałyśmy sobie. A dzięki temu dobrze się poznałyśmy i zaprzyjaźniłyśmy. Do startu mogą zachęcać również atrakcyjne nagrody. Wycieczka zagraniczna za zdobycie tytułu miss to znakomita nagroda, ale jeszcze nie wiem dokąd pojadę. Jest tak wiele miejsc na świecie, które chciałabym zobaczyć, że trudno mi się zdecydować. Nie wiem też jeszcze z kim wybiorę się w podróż.

Jedną z nagród w konkursie miss studentek jest udział w wyborach Miss Polonia Województwa Łódzkiego 2012. Laureatki tych wyborów wystartują w najbardziej prestiżowym konkursie Miss Polonia. Ma Pani szansę dotrzeć do finału konkursu?

Nie wiem, czy dotrę tak daleko. Jeszcze nie ochłonęłam po wygraniu konkursu miss studentek. Każde wybory są inne i kto inny może w nich wygrać. W finale Miss Polonia Studentek Łodzi 2012 wystartowało wiele pięknych dziewczyn, a wiele z nich nie zdobyło żadnej nagrody. Byłam tym zaskoczona, bo kilka z nich typowałam, że zwyciężą, albo przynajmniej zdobędą tytuł wicemiss. Każdy z jurorów kieruje się innymi kryteriami i każdemu z nich może podobać się inna kandydatka. Dlatego trudno przewidywać, co wydarzy się w kolejnych konkursach.

Wyniki wyborów Miss Polonia Studentek Łodzi 2012 wskazują na to, że najpiękniejsze dziewczyny są na Politechnice Łódzkiej. Nie tylko Pani, ale i inne studentki tej uczelni zostały wyróżnione.

Rzeczywiście, każda kandydatka z mojej uczelni została nagrodzona. Chciałabym bardzo powiedzieć, że najpiękniejsze dziewczyny studiują na polibudzie, ale tak nie jest. Na innych uczelniach też są piękne kobiety. Wiem, że od lat w całym kraju dominuje stereotyp, że studentki politechniki nie są atrakcyjne. To nieprawda. Ten konkurs to udowodnił.

Studiuje Pani technologię żywności i żywienia człowieka. Skąd wziął się pomysł, aby wybrać taki kierunek?

Interesuje mnie skład żywności i dietetyka. Od dawna czytałam, co wchodzi w skład różnych produktów i posiłków, a później jak te substancje działają na człowieka. Wybór kierunku studiów wynikał z moich zainteresowań. Dlaczego nie wybrałam dietetyki na uniwersytecie, tylko poszłam na Politechnikę Łódzką? Mojej mamie bardzo zależało, abym studiowała właśnie na tej uczelni. Zgodziłam się.

W przyszłości zamierza Pani zajmować się dietetyką i zdrową żywnością, czy może udział w konkursie piękności i poznanie środowiska związanego z modą i urodą spowoduje, że Pani plany na przyszłość ulegną zmianie? Może kariera w modelingu?

Swoją przyszłość wiążę z kierunkiem studiów. Modeling to wspaniała przygoda, ale wiecznie trwać nie będzie. Trzeba twardo stąpać po ziemi i mieć coś więcej. Ukończenie studiów zawsze daje szansę na znalezienie lepszej pracy. Dlatego studia są dla mnie na pierwszym miejscu. Oczywiście, życie bywa brutalne i nie każdy po skończeniu uczelni pracuje tam, gdzie by chciał. Ale zawsze jest ku temu szansa.
A czym zajmuje się najpiękniejsza łódzka studentka poza zajęciami i konkursami piękności?

Spędzam dużo czasu ze znajomymi. Staram się tak organizować czas, żeby się nie nudzić. Uważam, że czas spędzony sama w domu jest czasem straconym. Lepiej wyjść gdzieś i ciekawie spędzić czas. Nie mam go jednak zbyt wiele. Zajęć na uczelni jest dużo, a jeszcze staram się zarobić trochę grosza. Studentom ciężko jest znaleźć pracę, bo większość dnia spędzają na uczelni. Dlatego dorabiam dorywczo jako hostessa przy wyścigach motocyklowych. Przy innych okazjach, jak pojawiają się zlecenia, też wcielam się w rolę hostessy.

Jakie ma Pani plany na najbliższą przyszłość?

To będą kolejne konkursy piękności, a w wakacje wycieczka, którą wygrałam w wyborach miss studentek oraz wspomniane wyścigi motocyklowe.

A marzenia?

Moim największym marzeniem jest podróżować. Tytuł miss studentek dał mi taką szansę. Poza tym nie mam wielkich marzeń. Po prostu chcę być szczęśliwa. Zależy mi, żeby rodzina i bliscy też byli szczęśliwi.

Prezentując się przed finałem miss studentek powiedziała Pani o sobie, że lubi opowiadać dowcipy i żarty sytuacyjne. Uważa się Pani za żartownisię?

To nie tak, że bez przerwy robię sobie żarty i opowiadam dowcipy. Na wszystko jest miejsce. Ale śmiać się uwielbiam i zazwyczaj śmieję się spontanicznie. Mam dużo dystansu do siebie, dlatego często śmieję się ze swoich gaf i wpadek. Nie przeszkadzają mi również żarciki na mój temat. Śmieję się z nich. W towarzystwie moich znajomych zawsze jest wesoło i nieustannie mamy mnóstwo powodów do śmiechu. Wprowadza mnie to w dobry nastrój.

Skoro ma Pani tak duże grono znajomych, to pewnie podczas wyborów miss studentek wielu z nich przyszło kibicować...

Zaprosiłam 13 osób, które mnie dopingowały. To oni najgłośniej klaskali, gdy pojawiałam się podczas kolejnych wyjść. Zdziwiłam się natomiast, gdy zobaczyłam osoby, których w ogóle nie znam, a które też nieustannie biły mi brawo. To było bardzo miłe. Podczas konkursu kibicowała mi również rodzina, która jednak po wyborach od razu wróciła do domu. Na szczęście już podczas świąt wielkanocnych będzie okazja cieszenia się z tytułu miss w rodzinnym gronie.

A jak świętowała Pani zdobycie korony najpiękniejszej studentki tuż po zakończeniu konkursu?

Bawiliśmy się ze znajomymi w klubie Spinka. Szampana nie było, ale nie mogłam odmówić sobie drinka.

Kiedy dotarło do Pani, że wygrała wybory?

Wieczorem w klubie jeszcze to do mnie nie docierało. Byłam zbyt oszołomiona konkursem. Opadał ze mnie stres. Dopiero następnego dnia, gdy obudziłam się koło południa, przyjaciółka zaczęła uświadamiać mi, że wygrałam. Wtedy do mnie to dotarło.

Stres podczas konkursu był aż tak duży?

Największe zdenerwowanie czułam przed pierwszym wyjściem. Później poczułam stres przed pytaniami, na które odpowiadały wszystkie kandydatki. Pytania były trudniejsze, niż się spodziewałam. Gdy odczytywane były nazwiska dziewczyn, które zostały laureatkami konkursu, już się nie denerwowałam. Na tyle, że w pierwszej chwili nie dotarło do mnie, że wygrałam.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki