Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Świata w siatkówce 2014: Polska - USA 1:3 [RELACJA, ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Polscy siatkarze po znakomitym meczu ponieśli pierwszą porażkę w Mistrzostwach Świata. Przed łódzką publicznością przegrali z Amerykanami 1:3.

Dziś można już potwierdzić - prawdziwy mundial zaczął się w środę. Mecz Polaków z Amerykanami stał na fantastycznym poziomie, a wojna na boisku trwała właściwie od pierwszej do ostatniej piłki. W polskim zespole po raz pierwszy na tych mistrzostwach nie wszystko funkcjonowało tak, jak trzeba, ale trzeba oddać amerykańskim graczom, że zagrali fantastycznie.

Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną trener Stephane Antiga wiedział, że ma poważny problem - Mateusz Mika zupełnie sobie nie radzi. Młody przyjmujący polskiej drużyny dwa razy został zablokowany i raz przyjął zagrywkę w trybuny, a bardzo szybko na boisku pojawił się Michał Kubiak, który został już do końca.

W pierwszej partii biało-czerwoni przegrywali już 14:20, ale wielką ambicją doprowadzili do gry na przewagi. Swojej piłki setowej nie mieli, obronili cztery takie piłki Amerykanów, ale piątej już nie dali rady.

Mecz w łódzkiej Atlas Arenie pokazał, jak wielkim siatkarzem jest Matthew Anderson. Grający na pozycji atakującego siatkarz Zenitu Kazań siał popłoch po polskiej stronie siatki. Gdy do tego dołożymy lepszy blok i większą skuteczność rywali, wynik po dwóch setach - 0:2 - nie mógł dziwić. Nie zmienia to faktu, że było na co popatrzeć, bo w drugiej partii drużyny bardzo długo szły łeb w łeb. Trzy punkty przewagi Amerykanie osiągnęli dopiero w końcówce.

W trzecim secie inicjatywę mieli Polacy, którzy prowadzili przez większą część partii - najpierw wysoko, później jednym punktem. Amerykanie po odrobieniu strat doprowadzili znów do walki na przewagi. Emocje sięgały zenitu, oba zespoły prosiły w końcówce o sprawdzenie decyzji, a graczom zdarzały się nerwowe zagrania. Najwięcej opanowania zachował wprowadzony na boisku Marcin Możdżonek, który skończył dwie ostatnie akcje.

Wydawało się, że ten mecz nigdy się nie skończy, bo w czwartym secie też żadna z drużyn nie mogła wypracować większej przewagi. Na poziom geniuszu wspinał się Michał Winiarski, który trzymał grę Polaków. Niestety, w końcówce górą byli rywale.

Zanim Polacy rozpoczęli swój mecz z Amerykanami, turniej właściwie zakończył się dla ich czwartkowych rywali, Włochów. Drużyna Mauro Berruto, która z grupy D do drugiej fazy zabrała tylko dwa punkty, dość gładko przegrała z Serbami. Już sam początek meczu pokazał, że Włosi, pozbawieni kontuzjowanego Ivana Zaytseva, który już leczy się w Rzymie, niewiele będą mieli do powiedzenia w starciu z serbskim zespołem. Gdy w pierwszej partii przegrywali już 0:3, czy 8:13 stało się jasne, że walkę zaczną od drugiego seta. W nim rzeczywiście byli blisko wygranej, ale przegrali na przewagi. W trzecim też jeszcze powalczyli, ale wygrać nie byli w stanie.

Mecz Polska - Włochy odbędzie się w Atlas Arenie w czwartek o godz. 20.25. Wcześniej, o 16.40 Serbowie zagrają z drużyną amerykańską.

Polska - Stany Zjednoczone 1:3 (27:29, 22:25, 27:25, 23:25)

Polska: Zagumny, Mika, Kłos, Wlazły, Winiarski, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Kubiak, Konarski, Drzyzga, Możdżonek. Trener: Stephane Antiga.
Stany Zjednoczone: Christenson, Sander, Lee, Anderson, Lotman, Holt, Erik Shoji (libero) . Trener: John Speraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki