Od nadmiaru cukru dzieci są nadpobudliwe
Skoro węglowodany są źródłem energii, to znaczy, że spożywając cukier w nadmiarze staniemy się nadpobudliwi? Zamiast filiżanki kawy, równie dobrze możemy zjeść tabliczkę czekolady? Niestety nie. A właściwie: efekt będzie wprost przeciwny od oczekiwanego. Nadmiar węglowodanów prostych raczej spowoduje ospałość – wszystko przed nadmierny wyrzut insuliny do organizmu.
Nie brakuje jednak rodziców przekonanych, że ich dzieci od cukru robią się nadpobudliwe, żeby nie powiedzieć: rozwydrzone. Najczęściej są takie tylko w ich oczach. Tak przynajmniej wynika z opublikowanych w 1994 roku przez Abnormal Child Psychology badań. Grupa dzieci miała wypić oranżadę, a rodzice mieli obserwować swoje pociechy i ocenić ich zachowanie. Napój był słodzony aspartamem, ale części badanych powiedziano, że zawierał cukier. To właśnie oszukani rodzice uważali, że ich dzieci są nadaktywne – nie znajdowało to jednak potwierdzenia w czujnikach, które przed badaniem założono dzieciom.
Musisz pić 8 szklanek wody dziennie
Umówmy się – to słyszał każdy. Nie brakuje osób, które na różne sposoby próbują pilnować same siebie, by rzeczywiście podołać wyzwaniu i każdego dnia wypić 8 szklanek wody, czyli 2 litry. Czy to jednak konieczne?
W 1945 roku jedna z rządowych agencji w USA ogłosiła, że ciało człowieka potrzebuje 8 szklanek płynów na dobę. Chodziło jednak o wszystkie dostarczane w ciągu dnia płyny, nie tylko wodę. Liczą się więc pozostałe napoje, a także woda zawarta w posiłkach.
Każdy z nas w dzieciństwie bawił się w głuchy telefon i widać, że zadziałał on też w tym przypadku. Nie brakuje bowiem osób, które sądzą, że do swojego jadłospisu muszą dorzucić 8 szklanek wody. Daj im znać, że są w błędzie!
Przeziębiłeś się? To dlatego, że jest zimno!
Ten pogląd jest z nami od wieków – a konkretnie już w I wieku n.e. rzymski lekarz Aulus Cornelius Celsus pisał o tym, że kaszel, problemy z gardłem i ból głowy – czyli typowe objawy przeziębienia – to wina zimy.
Nie jest jednak tak, że łapiemy katar czy ból gardła od zimna – winić należy zawsze wirusy. Te zaś łapiemy w kontakcie z ich nosicielami. Wirusa możemy też złapać z powierzchni, na której się znalazł – a przeziębiona osoba zostawia je nawet na 2/3 powierzchni, których często dotyka. Poza tym wirus pozostawiony na meblach może zarażać nawet przez kolejną dobę.
A co z zimnem? Po pierwsze, warto zwrócić uwagę, że najwięcej przeziębień przypada na przełom kwietnia i maja oraz września i października. Nie trzeba być meteorologiem, by wiedzieć, że to nie wtedy spadki temperatury są największe. Po drugie, z prowadzonych w latach 50. i 60. eksperymentów wynika, że wyziębienie wcale nie sprzyja częstszym zachorowaniom.
Tym, co w związku z zimnem może mieć rzeczywisty wpływ na łatwiejsze przeziębianie się jest to, że przy kiepskiej pogodzie większość czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach – to z kolei daje nam bliższy kontakt z ludźmi... i z ich wirusami.
Aspartam i inne słodziki są niezdrowe
Ty też słyszałeś, że aspartam powoduje ślepotę, depresję i raka? To popularny pogląd, tylko, że nie potwierdzają go badania. Analizy, które prowadził m.in. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności wskazują, że możemy stosować słodziki bez obaw.
W dodatku aspartam, acesulfam K i inne słodziki mają też swoje zalety względem cukru! Nie tylko pozwalają na zachowanie słodkiego smaku przy obniżeniu kaloryczności produktów, ale w dodatku nie przyczyniają się do powstawania próchnicy oraz zmniejszają indeks glikemiczny jedzenia.
