Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi Demokraci, ale starzy wyjadacze

Marcin Darda
Bartosz Domaszewicz
Bartosz Domaszewicz Krzysztof Szymczak
W sobotę Stowarzyszenie Młodzi Demokraci, młodzieżówka PO, wybiera prezesa krajowego na następną kadencję. Dziś jest nim Bartosz Domaszewicz, znany łódzki radny PO. Chociaż... Może nie jest prezesem i nigdy nim nie był?

Ale po kolei. W maju informowaliśmy o buncie łódzkiego koła SMD, które wycofało poparcie Domaszewiczowi i będzie wspierać jego kontrkandydata, Michała Klimczaka z Warszawy. Powody? "(...) Domaszewicz utracił zaufanie i poparcie Regionu i Koła w Łodzi, ponieważ całą upływającą kadencję działał jedynie na rzecz promocji własnej osoby, wykorzystując naszą organizację do załatwiania własnych interesów. (...) Działania przewodniczącego doprowadziły do bałaganu organizacyjnego, eskalacji konfliktów oraz radykalnego pogorszenia stosunków z PO. Kontynuowanie i brak sprzeciwu wobec tak fatalnej polityki byłoby dramatyczne w skutkach dla całego "SMD". (...). W związku z powyższym podjęliśmy decyzję o ostatecznym i absolutnym wycofaniu poparcia dla kandydatury Bartosza Domaszewicza na Przewodniczącego Krajowego."

Sam przewodniczący sprawy nie komentował, ponieważ rozgrywała się przed eurowyborami. Nie komentował, ale tuż po eurowyborach zaczął działać. Ze stanowiska spisanego na papierze firmowym Biura Regionu Zachodniopomorskiego, a nazwanego "oświadczeniem delegatów" do którego dotarliśmy, wynika, że sąd koleżeński SMD na swój własny wniosek zawiesił delegatów na zjazd, a pod oświadczeniem można znaleźć 46 nazwisk, w tym delegatów z Łodzi.

Jest tam także nazwisko Michała Klimczaka, kontrkandydata obecnego przewodniczącego. Oficjalny powód jest taki, że w "określonym terminie nie zapłacili składek", zawieszenie zaś ma zapobiegać pompowaniu kół SMD, co ma zwiększać liczbę delegatów na zjazd. Ale to jeszcze nic. W tekście tegoż stanowiska można odnaleźć zdanie, że w SMD "najwyższe funkcje pełnią osoby nie będące jego członkami". Skąd takie stwierdzenie? Odpowiedź na to pytanie daje kilka akapitów z tegoż stanowiska.

Otóż okazuje się, że Domaszewicza na przewodniczącego SMD wybrano w kwietniu 2012 r. w sytuacji, gdy w maju kończyć miał 30 lat. To górna granica wieku, która według statutu SMD pozwalała być jego członkiem. By Domaszewiczowi umożliwić rządy dłuższe niż miesiąc, do statutu wniesiono poprawkę podnoszącą tę górną granicę do 35 lat. W czym jest więc problem? Ano w tym, że zlecono analizę prawną jednej z warszawskich kancelarii, a z niej wynika, iż poprawek dotyczących podniesienia wieku uprawniającego do bycia Młodym Demokratą... nie zarejestrowano w Krajowym Rejestrze Sądowym. Ostatni wpis w KRS SMD datowany jest na 2008 r., czyli 4 lata przed wyborem przewodniczącego Domaszewicza.

Jeśli to fakt, to Bartosz Domaszewicz przewodniczącym był przez miesiąc z lekkim okładem, a po 30 urodzinach, czyli dwa lata temu, przestał być nawet członkiem SMD. Gorzka konkluzja dla przewodniczącego Domaszewicza w tej sytuacji może być taka, że zdanie "(...) działania przewodniczącego doprowadziły do bałaganu organizacyjnego" może się okazać wyjątkowo trafne.

Zadziwia natomiast to, że w istocie rzeczy piszemy przecież o środowisku, które ma zostać w przyszłości elitą tego kraju i samorządów, bo z młodzieżówkami partyjnymi tak już jest. Z SMD wywodzą się Sławomir Nowak, Maciej Grubski, Mateusz Walasek czy Tomasz Kacprzak, w PSL to choćby Władysław Kosiniak-Kamysz i Dariusz Klimczak, w PiS Marcin Mastalerek i Adam Hofman, a w SLD Grzegorz Napieralski i Dariusz Joński. Może elita to za duże słowo, ale każdy z nich wygrał jakieś wybory.

Nie wiem jak jest w juniorskich składach PiS, SLD czy PSL, ale to co się dzieje w młodzieżówce PO, jest równie żenujące, co po prostu śmieszne i nie rokuje dobrze na przyszłość, co zresztą zawieszeni demokraci zauważyli sami: "(...) Nie do takiej organizacji się zapisywaliśmy i nie taką organizację chcemy wspólnie z Wami budować". A dalej proponują "okrągły stół", by zastanowić się nad przyszłością.

Teraźniejszość i przeszłość pokazują zaś, że to niby jest juniorskie zaplecze partii rządzącej krajem, natomiast technologia sprawowania władzy i styl walki to już wzorce pochodzące od starszych kolegów. To może tylko i wyłącznie przygnębiać. I tak jest chyba w każdej młodzieżówce. Ojciec jednego z byłych łódzkich przewodniczących SMD sytuację w młodzieżówce opisał tak: "Młodzi zbyt szybko uczą się od starych wewnętrznych rozgrywek, a potem narzekają , że Łódź to druga liga". Byłoby trafne, gdyby nie była to tylko obrona Domaszewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki