Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi wracają do Radomska, by założyć tam firmę

Katarzyna Krawczyk
Młodzi wracają do Radomska, by założyć tam firmę
Młodzi wracają do Radomska, by założyć tam firmę Archiwum Polskapresse
Radomsko nie jest dla ludzi młodych? Nie wszyscy tak uważają. Sebastian Wawrzonek i Paweł Szewczyk postanowili nie narzekać, po studiach wrócili do rodzinnego miasta i założyli firmy.

Problemem jest bezrobocie, które w wrześniu roku wynosiło 14 proc. Dla porównania w pobliskich miejscowościach: w Piotrkowie 11,3 proc., w Bełchatowie 11,2 proc. Ale okazuje się, że zdana matura nie dla wszystkich jest "biletem w jedną stronę". Wręcz przeciwnie - wyjazd uświadomił im, że powrót tutaj może być szansą na rozwój. O swoich doświadczeniach opowiadają  Sebastian Wawrzonek i Paweł Szewczyk.

Pierwszy z nich z Radomska wyjechał zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Mieszkał w Nowym Targu, Krakowie i Wrocławiu, gdzie ukończył studia fizjoterapeutyczne. Na  dłuższy czas przeniósł się do Gdańska. Po 7-letniej nieobecności w mieście wrócił z bagażem doświadczeń i pomysłem na biznes. Postawił na sport.

- Ratownictwo wodne to moja pasja. Niestety na tej pasji nie da zarobić się zbyt wiele. Dlatego od zawsze wiedziałem, że będę chciał w przyszłości założyć własne przedsiębiorstwo, które będzie związane ze sportem – mówi.

Postanowił otworzyć klub sportowy z prawdziwego zdarzenia. Szybko udało się znaleźć odpowiedni obiekt. - Kadrę klubu stanowić będą osoby spoza miasta i radomszczanie. Będą to młodzi ludzie po studiach, jak i ci z większym doświadczeniem - tłumaczy Sebastian Wawrzonek. - Wszyscy zostaną przeszkoleni, aby jak najlepiej spełniać oczekiwania klientów. Uważam, że należy inwestować w tutejszych mieszkańców, rozwijać miasto.

Zaplanowaliśmy bogatą ofertę zajęć dla pań i panów, począwszy od zajęć fitness po spinning i crossfit. Do dyspozycji klubowiczów będzie trener personalny i dietetyk. Chętnych nie powinno zabraknąć

 

Czy inwestycja się powiedzie? - Zaplanowaliśmy bogatą ofertę zajęć dla pań i panów, począwszy od zajęć fitness po spinning i crossfit. Do dyspozycji klubowiczów będzie trener personalny i dietetyk. Chętnych nie powinno zabraknąć – mówi młody przedsiębiorca.

Być może Radomsko, niedługo będzie znane nie tylko z produkcji mebli, ale także z organizowania ogólnopolskich imprez sportowych. Sebastian współpracuje m.in. z Polskim Związkiem Podnoszenia Ciężarów i zapowiada, że już w tym roku, w naszym mieście odbędą się zawody w crossfit, crosstrec oraz w podnoszeniu ciężarów.

Paweł Szewczyk jest absolwentem wydziału zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim. On również, wyjeżdżając na studia, nie miał zamiaru wracać do Radomska. Los zadecydował jednak inaczej.

- Rozpoczynając naukę w szkole wyższej miałem już jakiś plan na przyszłość. Niestety w zderzeniu z rzeczywistością legł w gruzach. Chciałem zajmować się tym, co od zawsze kocham, czyli deskorolką - tłumaczy Paweł. - Myślałem o założeniu firmy związanej ze skateboardingiem, ale teraz w tej branży ciężko wejść na rynek. Wiem, bo znam ludzi, którzy prowadzą takie biznesy od lat i też nie jest zbyt kolorowo. Skateshop w takim mieście jak nasze nie ma racji bytu, nie ma szans chociażby ze sklepami internetowymi.

W czasie studiów Paweł imał się różnych zajęć, pracował nawet jako operator wózków widłowych. Ale to były prace dorywcze. Na dodatek ciężko było mu pogodzić studia dzienne z dodatkowymi zajęciami.

- W tej kwestii ludzie uczący się zaocznie mają większe pole manewru. Ja musiałem czekać aż skończę szkołę, wtedy dopiero mogłem zacząć starać się o jakiekolwiek dofinansowanie. Mieszkając w Łodzi przeglądałem oferty pracy w Radomsku w internecie i nie było ich zbyt wiele - opowiada. - Ogólnie, w naszym mieście łatwo można znaleźć pracę tylko jeśli się ma znajomości... Zresztą jak wszędzie. Myślę, że mając skończone studia i pewne doświadczenie mógłbym uzyskać zatrudnienie w jednym z tutejszych zakładów, jednakże nie sądzę, iż chciałbym tam pracować.

Na ostatnim roku studiów zaczął zastanawiać się, jaką ścieżkę kariery zawodowej obrać. Przez przypadek, trafił w internecie na artykuł dotyczący myjni parowych. Rozpoczął rozmowy z dystrybutorami i przeprowadził analizę rynku. Okazało się, że tego typu działalności w Radomsku nie ma. - Na początku trochę mnie to wszystko przerażało, ta cała biurokracja związana z dofinansowaniem, zakładaniem i prowadzeniem przedsiębiorstwa. Na szczęście pracownicy ZUS, Urzędu Skarbowego i urzędu pracy bardzo mi pomogli w dopełnieniu formalności - mówi.

Jego firma działa od kilku miesięcy. Zajmuje się myciem aut, motocykli, mebli, kanap, dywanów, płytek, żaluzji, rowerów, sprzętów AGD, czyli praktycznie wszystkiego, co można wyczyścić. - Na stronie internetowej firmy prowadzę galerię, w której można zobaczyć efekty moich działań. Dojeżdżam do klienta za darmo i pracuję na miejscu, dlatego dostosowuję się do zaproponowanych przez niego godzin. W przyszłości planuję otworzyć również punkt stacjonarny, który w swojej ofercie będzie miał, np. „auto-spa" – dodaje młody przedsiębiorca.

postanowił otworzyć myjnię parową

Prawdziwą miłością Pawła Szewczyka jest deskorolka. Gdy wrócił do Radomska, postanowił otworzyć myjnię parową. Fot. Jacek Drożdż

 

W Radomsku uruchomił fitnessclub

Paweł Wawrzonek zapewnia, że od zawsze wiedział, iż założy firmę zajmującą się sportem. W Radomsku uruchomił fitnessclub. Fot. Jacek Drożdż

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki