Młodzież z sieradzkiej grupy PaT z wizytą na Ukrainie [ZDJĘCIA]

Delegacja z łódzkiego garnizonu policji wraz z młodymi aktorami i opiekunem artystycznym Anną Kłaniecką, zaprezentowała na Wołyniu ideę programu prewencyjnego. "Profilaktyka a Ty". Jest on pilotowany przez polską policję. Promuje modę na życie bez uzależnień. Grupie przewodniczył inspektor Dariusz Banachowicz. W jej składzie nie zabrakło przedstawicieli Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego, a całe przedsięwzięcie zostało wsparte przez Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego.

Wyjazd na Ukrainę poprzedziły próby do premierowego spektaklu "Oddech". Został on wymyślony przez opiekunkę PaTowskiej grupy Annę Kłaniecką.

- Rozpoczęliśmy przygotowania od wybrania przedmiotu, który mógłby być przedstawiony na różne sposoby i symbolizował w każdej scenie coś innego. Najpierw eksperymentowaliśmy z tkaninami. Ale ostatecznie zostały wybrane pałki. Takie trochę przypominające policyjne - opowiada Anna Kłaniecka. - Potem rodziły się pomysły na poszczególne sceny. Czasu na przygotowania premiery mieliśmy bardzo mało. Teraz musimy wszystko doszlifować. Przed nami jeszcze sporo wysiłku.

Młodzi katorzy z pasją opowiadają o przygotowaniach.

- Próby rozpoczęły się w sierpniu. Najpierw mieliśmy dwa dni warsztatów. Potem przystąpiliśmy do pracą nadposzczególnymi scenami. Czas naglił. Wcześniej wystąpiłam już w spektaklu w ramach programu PaT. Ale to było przedstawienie z dialogami. Tym razem gramy tylko ciałem i gestami. Nie jest to łatwe - podkreśla Weronika Michalak.

- Zdecydowanie wolę spektakle mówione - uśmiecha się licealista. - Łatwiej przygotować się do roli. W przypadku "Oddechu" początkowo próby odbywaliśmy w dziesiątce. Potem na sali w komendzie policji. Raz w tygodniu. Dlatego rodzice niektórych koleżanek regularnie odwiedzają komendę, odbierając je po próbach.

Sieradzką grupę PaT tworzy młodzież gimnazjalna i licealna. Reprezentują różne szkoły. W składzie znaleźli się: Jagoda Piechocka, Dominika Siemińska, Sara Wnuk, Maciej Owczarek, Weronika Michalak, Michał Kudliński, Anna Mucha, Aleksandra Ciepłoch, Mateusz Freus, Igor Kareński, Oliwia Bulzacka, Martyna Jeż, Maja Biernat, Iga Majda i Justyna Chłosta.

Wyjazd na Ukrainę był dla wszystkich sporym przeżyciem.

- Był też dużym zdziwieniem, bo wiele osób myślało, że jedziemy do jakiegoś kraju trzeciego świata. Tymczasem wcale tak nie jest - opowiada Oliwia Bulzacka. - Faktem jest, że w tym kraju nie ma normalnych dróg. Pełno kocich łbów. Ale domy są ładne. Choć wieżowców wiele nie mają. Zostaliśmy bardzo miło i serdecznie przyjęci. Język ukraiński jest podobny do polskiego, więc nie było problemu dogadaniem się z rówieśnikami.

- To, co wszystkich nas zaskoczyło, to wielka otwartość i serdeczność ludzi, których spotykaliśmy. Nie było barier. U nas jest inaczej - wspomina Maja Biernat. - I ta niesamowita wrażliwość. Publiczność podczas spektaklu płakała w tych momentach, gdzie faktycznie sceny do tego nakłaniały. I śmiała się, gdy było coś zabawnego. Takiej reakcji nigdzie nie widziałam. To było coś niesamowitego!

- Głównymi rewizytami w spektaklu są pałki. W zależności od sceny przedstawiamy je w taki sposób, by znaczyły co innego. Od broni po klawiaturę komputera - zdradza fabułę Igor Kareński. - Bez trudu nawet uczniowie młodsi od nas rozpoznawali, czym w danym momencie są pałki.

Delegacja zwiedzała Łuck, stolicę obwodu wołyńskiego. Nie obyło się bez wizyty w zamku Lubarta i spotkania z Polonią. Niezwykle ważnym przeżyciem była wizyta na cmentarzu wojennym w Polskim Lasku koło Kostiuchnówki, który jest jednym z największych cmentarzy na Wołyniu oraz na cmentarzu w miejscowości Ostrówki.

Już niedługo młodzi Ukraińscy z Kostiuchnówki zawitają do Polski. Zostali zaproszeni do udziału w działaniach na rzecz profilaktyki wśród młodzieży przez I zastępcę komendanta powiatowego w Sieradzu, kom. Wojciecha Kuśmierka przy pełnej akceptacji komendanta Dariusza Banachowicza.