Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzieżowiec wygryzł ze składu legendę ŁKS-u

Paweł Hochstim
Velimirović świetnie zagrał w meczu z Cracovią
Velimirović świetnie zagrał w meczu z Cracovią DziennikŁódzki/archiwum
Ma zaledwie 21 lat, a ledwie kilkunastu dni potrzebował, by wygrać rywalizację z bardzo doświadczonym bramkarzem. Czarnogórzec Pavle Velimirović jest pewnym punktem ŁKS i chyba na dłużej posadził na ławce rezerwowych Bogusława Wyparłę.

Bodzio W. to symbol i legenda ŁKS, bez którego jeszcze kilka tygodni temu nikt nie wyobrażał sobie pierwszej jedenastki ŁKS. Raz, że zasługi ma przecież ogromne, a dwa - miał za sobą całkiem udany sezon w pierwszej lidze. I pewnie nadal byłby podstawowym bramkarzem ŁKS, gdyby w trzech pierwszych meczach jego koledzy z obrony nie popełnili tylu skandalicznych błędów. Bo nie ma wątpliwości, że Wyparło nie zawalił ani jednej z jedenastu wpuszczonych bramek. Ale też nie pomógł zespołowi.

A Velimirović pomógł. I w debiucie w Gdańsku, i w niedzielę w Krakowie. Wprawdzie jego genialna interwencja po strzale Andrzeja Niedzielana nie miała znaczenia, bo napastnik Cracovii i tak był na spalonym, ale pokazała, że Czarnogórzec ma talent. A do tego ma nieprawdopodobne szczęście, co dla bramkarza jest niewiele mniej ważne od umiejętności. I w Gdańsku, i w Krakowie napastnicy rywali pudłowali bowiem w idealnych sytuacjach.

Gdy przyjechał do Łodzi nieco śmiesznie brzmiały jego zapowiedzi, że chce szybko wygrać rywalizację o miejsce w bramce, a następnie stać się najlepszym bramkarzem ekstraklasy. Młody, odważny chłopak już jednak zrealizował pierwszy ze swoich celów, a i jest o nim coraz głośniej. Warto dodać, że w ostatnim czasie wywalczył sobie miejsce nie tylko w ŁKS, ale także w czarnogórskiej reprezentacji młodzieżowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki