Cóż, żyjemy w tak zapaskudzonym i podziurawionym mieście, że obojętnie z jakich powodów rozwiązanie tego problemu i ulżenie w życiu mieszkańcom, godne jest radosnego popiskiwania klaksonem na sam widok magistratu. Spodziewam się, że jeżeli nowy zarząd miasta sobie z dziurami i śmieciami poradzi, w różnych formach i na różnych konferencjach zostanie to odtrąbione jako sukces.
I dowód niebywałej skuteczności urzędników. We mnie jednak zawsze rodzą się obawy, gdy za sukces i wydarzenie uznawane są rzeczy, które powinny być codzienną oczywistością funkcjonowania miasta. Grozi to popadnięciem w minimalizm, poczuciem wszechogarniającej satysfakcji i samozadowolenia oraz brakiem wymagania dokonywania czynów poważniejszych.
I jeśli już taki ważniejszy krok zostanie wykonany to co - wystrzelimy rakietę w kosmos z wiadomością o tym dokonaniu ludzkości w Łodzi? Dobrze jest zachować odpowiednie proporcje także w radowaniu się. Jeżdżenie po równych ulicach w mieście Łodzi będzie dużą przyjemnością, do której- mam nadzieję - szybko się przyzwyczaimy. Od prostych dróg jednak pieniędzy mieszkańcom Łodzi nie przybędzie. Te proste drogi muszą jeszcze do czegoś prowadzić. Tego wymagajmy.
Dariusz Pawłowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?