Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej kradną, bo paliwo jest tańsze

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Liczba kradzieży na stacjach paliw w Łodzi spadła, ale i tak jest ogromna: ponad tysiąc w I półroczu. Rekordzistą jest 30-latek, który w województwie łódzkim dokonał 76 kradzieży paliwa wartego 23 tys. zł

Kradzieże paliwa na stacjach benzynowych to wciąż popłatny proceder. Chociaż nie tak bardzo, jak cztery lata temu, gdy cena litra benzyny Pb95 dochodziła do 6 zł. Od tego czasu paliwo tanieje i tym należy tłumaczyć to, że liczba kradzieży na stacjach w Łodzi znacząco spadła: z 2.031 w pierwszym półroczu 2015 r. do 1.031 w pierwszym półroczu tego roku. Najpewniej część złodziei uznała, że gra nie jest warta świeczki.

Rabusie działają według pewnego scenariusza. Na stacje podjeżdżają swoimi lub (znacznie rzadziej) pożyczonymi autami. Regułą się stało, że używają kradzionych lub w inny sposób zdobytych tablic rejestracyjnych. Ostatnio sprzyjały im nawet warunki atmosferyczne, bo - jak przyznają policjanci - w wyniku nawałnic, jakie przeszły nad Łodzią i województwem, ulice zamieniły się w rwące potoki, które urwały i porwały wiele tablic.

https://dzienniklodzki.pl/kradzieze-paliw-ze-stacji-w-lodzi-mezczyzna-kradl-bo-potrzebowal-adrenaliny/ar/10107848

Amatorzy darmowego paliwa robią wszystko, aby ich auto nie zostało zidentyfikowane przez świadków lub kamery monitoringu. Dlatego oprócz tablic zwracają uwagę na naklejki kontrolne na przedniej szybie samochodu, które starają się sprytnie zakleić taśmą lub umieścić w tym miejscu ulotkę za wycieraczką. Oczywiście robią też wszystko, aby samemu nie być rozpoznanym. Dlatego wciągają na głowy kaptury lub czapki z daszkiem, zaś na nosy ciemne okulary. Po takich przygotowaniach wkraczają do akcji. Okazuje się, że nazwa stacji paliwowej nie gra żadnej roli. Rabusie zwracają jedynie uwagę na to, czy na stacji jest samoobsługa, czy też paliwo do baku wlewają pracownicy. Oczywiście rabunku dokonują na tych pierwszych.

- Tego typu złodziei można podzielić na tych, którzy kradną paliwo na swoje potrzeby i na tych, którzy kradną na większą skalę, żeby potem je sprzedać. Ci pierwsi dominują. Zazwyczaj działają w ten sposób, że podjeżdżają na stację, tankują do pełna i szybko odjeżdżają nie płacąc rachunku. Ci drudzy natomiast często tankują też do różnych baniek i kanistrów - wyjaśnia komisarz Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Złodzieje „detaliści” na jednym skoku zarabiają zazwyczaj od 200 do 300 zł, natomiast „hurtownicy” znacznie więcej. Ci drudzy - aby podwoić dochody - atakują też parkingi z samochodami ciężarowymi oraz inwestycje z ciężkim sprzętem budowlanym. W jednym i drugim przypadku spuszczają paliwo z baku. Dawniej głośno też było o złodziejach, którzy opróżniali cysterny na bocznicach kolejowych, jednak wydaje się - jak przyznają stróże prawa - że ten proceder odszedł do lamusa.

Rekordzistą w tej branży przestępczej jest pewien 30-latek mający na koncie 76 kradzieży paliwa wartego 23 tys. zł.

Kradzieże paliw ze stacji w Łodzi. Mężczyzna kradł, bo... potrzebował adrenaliny

- Podjeżdżał on na stacje różnymi autami. Były to m.in.: ford ka, daewoo tico i opel corsa. Najczęściej nie posiadały tablic rejestracyjnych ani naklejek kontrolnych lub miały rejestracje o fikcyjnych numerach. Następnie 30-latek tankował olej napędowy do pojazdu bądź do znajdujących się na tylnej kanapie kanistrów i nie płacąc odjeżdżał. W ten sposób jego łupem padło ponad 5 tys. litrów paliwa - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Rabuś został zatrzymany przez policjantów II komisariatu 14 czerwca. w mieszkaniu przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi. W niektórych kradzieżach pomagały mu dwie kobiety, które też zostały zatrzymane. Wszystkim grozi do pięciu lat więzienia.

Kradł paliwo z nudów

  • Miał rodzinę i stałą pracę , ale jego życie było tak monotonne, że postanowił je sobie urozmaicić.
    Dlatego 44-latek zaczął rabować paliwo na stacjach. Dokonał 57 kradzieży posługując się swoim oplem vectrą z kradzionymi tablicami rejestracyjnymi. Wpadł w czerwcu w swoim mieszkaniu na Dąbrowie w Łodzi. Firmy paliwowe oszacowały swoje straty na 14 tys. zł.
  • W marcu policjanci zatrzymali 21-latka, który na stacjach 16 razy ukradł paliwo warte w sumie 2,6 tys. zł.
    Rabuś miał do dyspozycji kilka aut: forda escorta, opla vectrę, renaulta meganę i volkswagena passata. Jedno należało do niego, pozostałe były pożyczone od znajomych.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 15-21 sierpnia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mniej kradną, bo paliwo jest tańsze - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki