Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej zachorowań na grypę w regionie łódzkim

Joanna Barczykowska
W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi przy ul. Wodnej znajduje się laboratorium wirusologiczne, gdzie badane są próbki od pacjentów z całego regionu
W Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi przy ul. Wodnej znajduje się laboratorium wirusologiczne, gdzie badane są próbki od pacjentów z całego regionu Olgierd Górny
W tym roku zachorowalność na grypę i wirusy grypopodobne w województwie łódzkim jest niższa o 75 proc. W laboratorium sanepidu w Łodzi od początku października nie wykryto wirusa grypy w regionie.

W tym sezonie epidemiologicznym w laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi do tej pory nie wykryto wirusa grypy. Sezon zachorowań na grypę rozpoczyna się w październiku i trwa do końca marca. W tym okresie w laboratorium wirusologicznym w sanepidzie na bieżąco badane są próbki, które trafiają od chorych pacjentów. Na razie typowego wirusa grypy nie wykryto. Czy to oznacza, że tej zimy w woj. łódzkim zachorowań na grypę nie będzie?

- Do tej pory mikrobiolodzy nie wyizolowali z próbek wirusa grypy w naszym regionie, ale nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że grypy u nas nie ma. Próbki od chorych na grypę pacjentów mogły nie trafić do naszego laboratorium, bo akurat ten lekarz ich nie wysłał. Co roku współpracujemy z przychodniami rejonowymi i prosimy lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej o przesyłanie do nas wymazów z gardła i nosa pobranych od pacjentów, nie wszyscy to robią - mówi Urszula Sztuka-Polińska, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi.

Wiadomo jednak, że zachorowań w tym sezonie jest znacznie mniej niż przed rokiem, w styczniu mniej aż o 75 proc.

W ostatnim tygodniu do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w woj. łódzkim zgłosiło się 2,8 tys. pacjentów. Rok temu w pierwszym tygodniu stycznia u lekarzy rodzinnych leczyło się prawie 11,5 tys. chorych na grypę i wirusy grypopodobne.

W zeszłym roku w całym sezonie grypa rozłożyła na łopatki ponad 100 tys. mieszkańców Łódzkiego. W tym roku choroba zdaje się nas omijać. Od początku października do lekarzy trafiło ponad 38 tys. pacjentów z podejrzeniem grypy. Wirusa jednak u nich nie rozpoznano, ale...

- Wirus grypy to bardzo kapryśna istota i może przyjść do nas w każdej chwili. To, że dziś mamy spokój, nie oznacza wcale, że za tydzień nie zaczną się zachorowania. Dlatego nigdy nie można zapominać o profilaktyce - podkreśla dyrektor Urszula Sztuka-Polińska. - Spokojny sezon epidemiologiczny wynika przede wszystkim ze sprzyjającej nam w tym roku pogody. Dzięki temu mniej się przeziębiamy i jesteśmy mniej podatni na wirusy. Jednak, kiedy tylko pojawi się mróz, z pewnością zachorowań będzie więcej. Trudno jednak dzisiaj oceniać, jaki będzie ten sezon - zastrzega dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi.

Inspektorzy sanepidu zwracają uwagę, że obecnie wydłuża się sezon zachorowań na grypę.

- Kiedyś największy wzrost zachorowań na grypę mieliśmy od początku października do końca marca. Dziś sezon grypowy spokojnie trwa do połowy kwietnia. Grypa może jeszcze do nas przyjść, dlatego trzeba na siebie uważać - mówi Sztuka-Polińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki