- Dużo jeżdżę po Polsce i denerwują mnie idiotycznie i niepotrzebnie ustawione znaki - mówi pan Jacek, kierowca z Łodzi. - Po co np. stawiać znak zakazu wyprzedzania przed oznakowanym zakrętem albo przejazdem kolejowym? Przecież to wynika z przepisów ruchu drogowego.
Teraz kierowcy nie będą już dłużej narzekać na podobne sytuacje. - Zmiany, które zaproponowaliśmy, mają na celu ograniczenie liczby znaków drogowych - mówi Urszula Nelken, rzeczniczka GDDKiA. - Podyktowane to było koniecznością dostosowania oznakowania do obecnych sytuacji na drogach.
Rozporządzenie będzie obowiązywać na wszystkich drogach podlegających GDDKiA. W Łodzi są to drogi krajowe nr 1, nr 14, nr 71 i nr 72. To łącznie ponad 64 km dróg i 19 łódzkich ulic. Lista znaków, którymi zajęli się urzędnicy generalnej dyrekcji, jest długa. Wśród nich znajduje się również znak zakazu wyprzedzania.
- W przypadku tego znaku doprecyzowaliśmy zapisy - tłumaczy Liliana Zając z GDDKiA. - Chodzi o to, by nie stosować tego znaku, jeżeli zakaz wyprzedzania wynika z odrębnych przepisów. Należy go jednak stosować rozważnie.
Inne znaki, które znalazły się w projekcie rozporządzenia, to znaki ograniczające prędkość. - Chcemy, żeby nie stosowało się ich, jeżeli kierujący sam może ocenić szerokość i stan techniczny drogi - wyjaśnia Liliana Zając. - Przed wprowadzeniem ograniczeń należy rozważyć inne sposoby określenia stanu technicznego drogi. Dzięki tym zasadom będziemy mogli usunąć dużą liczbę nieuzasadnionych ograniczeń prędkości.
Projekt rozporządzenia został już wysłany do ministerstwa transportu. - To, kiedy zmiany wejdą w życie, jest uzależnione od tego, kiedy ministerstwo zakończy proces legislacyjny - mówi Urszula Nelken.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?