Mocno skomplikowana historia kościołów należących do Łódzkich Mariawitów

Czytaj dalej
Anna Gronczewska

Mocno skomplikowana historia kościołów należących do Łódzkich Mariawitów

Anna Gronczewska

Kościół Starokatolicki Mariawitów jest bardzo mocno związany z naszym regionem. Tu bowiem powstawał. Ale obecnie w Łodzi ma tylko jedną świątynię. Kiedyś tych kościołów było jednak więcej.

Obecnie w Łodzi jest jeden kościół mariawitów przy ul. Franciszkańskiej 27. To parafia pw. św. Franciszka z Asyżu. Warto tu przypomnieć historię Kościoła Starokatolickich Mariawitów, która sięga początku XX wieku. Dokładnie 1906 roku, kiedy to wyodrębnił się z Kościoła Rzymskokatolickiego. Powodem rozłamu było nie uznanie przez Kościół katolicki Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów. Powstało ono na skutek objawienia, które w 1893 roku miała siostra Maria Franciszka Kozłowska, uważana za założycielkę i opiekunkę duchową mariawitów. Była ona najpierw zakonnicą jednego ze zgromadzeń ojca Honorata Koźmiń-skiego, dziś błogosławionego kościoła katolickiego. Z jego polecenia założyła w Płocku Zgromadzenie Sióstr Ubogich św. Klary, które później przekształciło się w Zgromadzenie Sióstr Mariawitek.

Efektem objawień siostry Marii Franciszki Kozłowskiej było powstanie Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów, czyli tych którzy naśladują życie Maryi. Założenia zgromadzenia były oparte na pierwszej regule św. Franciszka z Asyżu. Miało ono być początkiem odnowy moralnej kapłanów w Polsce. Należało do niego kilkunastu księży, w większości to absolwenci Akademii Teologicznej w Petersburgu. Pracowali w Warszawie, Lublinie, Płocku. Byli to z reguły najbardziej wykształceni kapłani, wykładowcy seminariów duchownych. Do 1903 roku działali oni w ukryciu. Wtedy to zgromadzenie liczyło już ponad 70 księży. Jak zapewniają mariawici, wyróżniali się oni gorliwością, oddaniem dla ludu, co przyciągało wiernych do tych parafii, gdzie posługiwali księża mariawici. Szybko zdobyli dużą popularność wśród wiernych, bo na przykład nie pobierali opłat za posługi religijne.

W 1903 roku siostra Maria Franciszka Kozłowska, nazywana przez mariawitów Mateczką i uznana przez ten Kościół świętą, rozpoczęła starania o legalizację Zgromadzenia Księży Mariawitów. Ale mimo starań w Rzymie, do legalizacji nie doszło. Papież Pius X wydał encyklikę potępiającą mariawitów, co ogłoszono w katedrach w Warszawie, Płocku i Lublinie. Mateczka Kozłowska została ekskomunikowana, tak jak członkowie Zgromadzenia Księży Mariawitów. To przesądziło o tym, że mariawici odłączyli się od Kościoła katolickiego. Oblicza się, że poszło za nimi około 60 tys. wiernych. Z reguły, gdy proboszcz parafii katolickiej przechodził na mariawityzm, to razem z nim wyznanie zmieniało większość parafian. Tak było w podłódzkiej Lipce, gdzie proboszczem był ks. Jan Michał Kowalski, późniejszy arcybiskup i do 1935 roku zwierzchnik Kościoła Starokatolickiego Mariawitów.

W 1921 roku, po śmierci siostry Marii Franciszki Kozłowskiej, arcybiskup Kowalski ogłosił się przywódcą nowego kościoła. Wprowadził wiele radykalnych reform. M.in. zniósł celibat, wprowadził kapłaństwo kobiet, ogłosił przeniesienie Stolicy Apostolskiej z Rzymu do Płocka, przez co nazywany był słowiańskim papieżem. Ożenił się z Izabellą Wiłucką, przełożoną Zgromadzenia Sióstr Mariawitek, a potem konsekrował ją na arcykapłankę kościoła mariawickiego.

Ten okres swojej historii wyznawcy Starokatolickiego Kościoła Mariawitów nie wspominają chętnie. To co robił ks. Kowalski nie podobało się wielu duchownym i wyznawcom. W 1935 roku ks. Jan Michał Kowalski został usunięty ze swojego stanowiska przez Kapitułę Generalną Kościoła. Wraz z grupą swoich zwolenników osiadł w Felicjanówie koło Płocka. Tam założył Kościół Katolicki Mariawitów. Do nowego kościoła przyłączyła się jedna trzecia mariawitów i trzech księży. Ks. Kowalski zginął w 1942 roku w komorze gazowej obozu koncentracyjnego w Dachau. Dziś założony przez niego kościół liczy około 3 tysięcy wiernych, a więc kilka razy mniej niż Kościół Starokatolicki Mariawitów. Natomiast Kościół Starokatolicki Mariawitów ma 25 tysięcy wyznawców w całej Polsce, z tego 6 tys. w województwie łódzkim. Swoje parafie, oprócz Łodzi posiada m.in. w Piątku, Lipce, Łowiczu, Pabianicach i Strykowie. Liturgia w Starokatolickim Kościele Mariawitów jest podobna do rzymsko-katolickiej, ale tej sprzed II Soboru Watykańskiego. M.in. ksiądz w czasie mszy stoi tyłem do wiernych, ale od powstania kościoła była ona odprawiana po polsku. Mariawici nie uznają dogmatów I Soboru Watykańskiego, a więc nieomylności papieża i prymatu jurysdykcyjnego biskupa Rzymu. Indywidualna spowiedź, czyli tzw. uszna obowiązuje tylko dzieci i młodzież do 18 lat, choć dorośli jeśli chcą, to mogą się spowiadać w ten sposób. Komunia św. udzielana jest pod dwoma postaciami - chleba i wina. Msze św. odprawiane są w czwartki, soboty oraz niedziele. Tak jak w kościele katolickim odbywają się nabożeństwa majowe, różańcowe. Na niedzielne msze przychodzi regularnie około 20 procent wiernych. Nie ma obowiązkowego celibatu księży, ale połowa z mariawickich kapłanów nie ma żon.

Łódzkie parafie mariawitów

Jedyny w Łodzi mariawicki kościół, jak już wspominaliśmy, znajduje się przy ul. Franciszkańskiej 27. Mariawicka parafia pw. św. Franciszka z Asyżu jest największą w Polsce, bo liczy 1200 wiernych. Jej powstanie wiąże się z osobą ks. Edwarda Marksa, jednego z członków Zgromadzenia Księży Mariawitów, który w 1913 roku wrócił na łono kościoła katolickiego.

Pierwszą mariawickie msze odprawiano w Łodzi, 5 maja 1906 roku w kaplicy przy ul. Widzewskiej 7 (dziś to ul. Kilińskiego). Potem mariawici przenieśli się na dzisiejszą ulicę Żeromskiego 74 (do 1933 roku była to ul. Pańska). Znajdował się tam pofabryczny budynek, gdzie odprawiano msze święte.

W czerwcu 1906 roku mariawici za 22 tys. rubli kupili od małżeństwa Halladinów plac przy ul. Franciszkańskiej 27. Tam 7 wrześnie 1906 roku rozpoczęto budowę kościoła. Prace budowlane przebiegały bardzo szybko. Rozpoczęto je we wrześniu, a już 1 listopada poświęcono kościół pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu.

Pierwszym proboszczem tej parafii został ksiądz Edward Marks, ale w 1910 roku zastąpił go ks. Leon Maria Andrzej Gołębiowski. We wrześniu 1910 roku otrzymał on sakrę biskupią. Został pierwszym mariawickim biskupem diecezji śląsko-łódzkiej i pierwszym w historii biskupem sprawujący urząd w Łodzi.

Ks. biskup Leon Maria Andrzej Gołębiowski był najpierw księdzem katolickim, profesorem w płockim seminarium duchownym. Wstąpił do Zgromadzenia Księży Mariawitów. Po rozłamie został mariawitą. Zmarł w 1933 r. Kolejni proboszczowie łódzkiej parafii mariawickiej pw. św. Franciszka z Asyżu też byli biskupami.

Następcą biskupa Leona Marii Andrzeja Gołębiowskiego został ks. biskup Janusz Maria Szymon Bucholc, który nie ma w swej biografii przeszłości jako ksiądz katolicki. Od razu został wyświęcony na kapłana mariawickiego. W 1933 roku przyjął sakrę biskupią i stanął na czele diecezji śląsko-łódzkiej.

Był proboszczem łódzkiej parafii pw. św. Franciszka, gdy wybuchła wojna. Kościół został zamknięty, a ks. biskup Bucholc zmuszony do opuszczenia Łodzi. Pracował potem w mariawickich parafiach w Dobrej, Nowej Sobótce i Mińsku Mazowieckim. Zmarł w 1965 roku w Płocku.

W czasie wojny kościół mariawitów znalazł się na terenie getta. Został oczywiście zamknięty. Jak w piśmie „Mariawita” wspominała Janina Głowacka, jedna z parafianek, w pierwszych dniach wojny aresztowano Kazimierza Kielika, pracownika kancelarii parafialnej. Zamknięto parafialną szkołę, przedszkole. Zlikwidowano przytułek dla starców i żłobek. Z ul. Franciszkańskiej wysiedlono księży i siostry zakonne.

Do kościoła przy ul. Franciszkańskiej mariawici wrócili po zakończeniu wojny, w 1945 r. Budynek świątyni był zdewastowany. Trzeba było go wyremontować. Pierwszym powojennym proboszczem został ks. biskup Stanisław Maria Andrzej Jałosiński. W 1983 roku zastąpił go ks. biskup Zdzisław Maria Włodzimierz Jaworski, który wówczas przyjął też sakrę biskupią. Między 1997 a 2007 rokiem proboszczem łódzkiej parafii był ks. biskup Michał Remigiusz Maria Ludwik Jabłoński, który do 2015 roku był zwierzchnikiem i biskupem naczelnym Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w RP. W 2007 roku do Łodzi wrócił ks. biskup Zdzisław Maria Włodzimierz Jaworski, dziś ordynariusz diecezji śląsko-łódzkiej. Natomiast urodzony w podłó-dzkim Niesułkowie biskup Jabłoński jest ordynariuszem diecezji lubelsko-podlaskiej

Kiedyś kościołów mariawickim było w Łodzi więcej. Wszystko za sprawą ks. Edwarda Marksa, jednego z prekursorów mariawityzmu w Łodzi. Przed II wojną światową mogło tu mieszkać nawet około 40 tysięcy mariawitów!

Ks. Edward Marks, był katolickim księdzem, pracował w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy Placu Kościelnym. Był też członkiem założonego przez Mateczkę Kozłowską, Zgromadzenia Księży Mariawitów. Mimo, że wiele lat działało ono w podziemiu, to ks. Marks zaczął w swej pracy duszpasterskiej propagować jej idee. A więc głównie żarliwość religijną, skromność osobistą, wrażliwość na potrzeby innych. Zwłaszcza to ostatnie podejście w biednej, robotniczej Łodzi mogło przyciągnąć wiernych.

Spory sądowe o kościoły

Kiedy wydało się, że ks. Edward Marks należy do uznanego za nielegalne przez papieża Piusa X Zgromadzenia Mariawitów, został on przeniesiony przez katolickie władze kościelne z kościoła WNMP w Łodzi do parafii w Górze Świętej Małgorzaty koło Łęczycy, a potem tak jak inni księża będący członkami tego zgromadzenia, suspendowany. Do Łodzi ks. Edward Marks powrócił już jako ksiądz mariawicki. W 1905 roku łódzcy mariawici zaczynają budować murowaną świątynię na rogu ul. Nawrot i Przędzalnianej. Projekt kościoła sporządził Alwill Jankau, architekt niemieckiego pochodzenia. Jak podaje profesor Krzysztof Stefański w leksykonie architektów łódzkich, był on jednym z najbardziej znanych architektów Łodzi tworzących na przełomie XIX i XX wieku. Wykształcenie zdobywał w Dynenburgu i na Politechnice Ryskiej. Do Łodzi sprowadził go Juliusz Heinzl, żeby budował jego pałac na Julianowie. Zmarł w Łodzi, w 1916 roku.

Przy ul. Nawrot mariawici utworzyli parafię pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Budowę kościoła zakończono po trzech latach, w 1908 r. Pojawił się jednak problem. Mariawici nie posiadali osobowości prawnej. Tak więc, by można było budować kościoły, to budynki, a także działki na których je wznoszono, zapisywano na poszczególnych księży. W akcie notarialnym właścicielem kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy był ks. Edward Marks, prekursor mariawityzmu w Łodzi.

Przez wiele lat proboszczem w parafii pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przy ul. Nawrot 104 był ks. Józef M. Barnaba Gromulski, który w 1923 roku został przeniesiony do Zgierza.

Na rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej, w 1913 roku mariawici zaczęli mieć duże kłopoty. Jednak pewnie jeszcze wtedy nie przypuszczali, że sprawy przybiorą tak zły dla nich obrót.

Otóż ks. Edward Marks wrócił na łono Kościoła katolickiego. Razem z nim wrócili do katolicyzmu jego parafianie. Mimo, że był już znów katolikiem, to mariawicki kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy był formalnie jego własnością.

8 kwietnia 1926 roku aktem rejentalnym sporządzonym w Grójcu przekazał kościół mariawicki pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przy ul. Nawrot parafii Podwyższenia Świętego Krzyża w Łodzi. Stał się jej kościołem filialnym.

Mariawici nie pogodzili się z decyzją ks. Marksa. Uważali, że świątynia należy do nich.

- Przecież to my budowaliśmy ten kościół - twierdzili mariawici.

Skierowali sprawę do sądu. Domagali się zwrotu kościoła. Chcieli, by uznano że ks. Marks nie miał prawa przekazania świątyni, bo był tylko formalnym jej właścicielem. Sprawa została ostatecznie rozstrzygnięta 27 lutego 1928 r. Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że darowizna ks. Edwarda Marksa była ważna.

Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy stał się prawomocnym wyrokiem własnością Kościoła katolickiego, w tym wypadku łódzkiej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego.

Został przez katolików odnowiony. 4 kwietnia 1930 roku ks. biskup Wincentego Tymie-niecki, ordynariusz diecezji łódzkiej poświęcił tę świątynię. A dwa dni później erygował parafię pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, znajdującą się na granicy Widzewa i Śródmieścia. Jej pierwszym proboszczem został ks. Stanisław Rybus.

Podobne są losy innego mariawickiego kościoła, który stanął przy ul. Podleśnej 22 (dzisiejsza ul. Marii Skłodowskiej - Curie). Jego budowę rozpoczęto w 1908 roku.

Prace budowlane odbywały się w ekspresowym tempie. Kamień węgielny poświęcono 8 listopada. Ale już po 22 dniach, 1 grudnia tego samego roku kościół został oddany do użytku. Otrzymał on wezwanie Przenajświętszego Sakramentu. Tak więc kościół został zbudowany w niesamowitym tempie. Musiano pracować przy nim dzień i noc, choć jeszcze w 1909 roku trwały prace wykończeniowe.

Także tę świątynię zaprojektował Alwill Jankau. Tak jak większość mariawickich kościołów powstał w stylu neogotyckim, o ceglanych, nietynkowanych ścianach, ze smukłą wieżą. Proboszczem mariawickiego kościoła pod wezwaniem Przenajświętszego sakramentu był ks. Henryk M. Fabian Jarzymowski, który później wyjechał do Pabianic, gdzie też zbudował mariawicką świątynię.

Mariawici nie cieszyli się jednak długo tą świątynią. W księgach wieczystych jako właściciel Kościoła Przenajświętszego Sakramentu, podobnie jak kościoła Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przy ul. Nawrot, figurował znów ks. Edward Marks. Kiedy wrócił na łono Kościoła katolickiego, historia się powtórzyła. Znów zapisał go katolikom.

Mariawici walczyli także o tę świątynię przed sądem, ale też bez rezultatu. W 1926 roku decyzją ks. biskupa Wincentego Tymienieckiego dawny kościół mariawitów otrzymali jezuici. To za czasów jezuickich powstał tam ołtarz. Ma on 11 metrów wysokości. Zbudowany jest z drewna dębowego i lipowego, ma złocone elementy ozdobne. Nad tabernakulum, niszy zwieńczonej ostrym łukiem umieszczono rzeźbę Matki Boskiej w koronie, ubranej w białą szatę i błękitny płaszcz z pasem czerwonych róż. Matka Boska stoi na srebrnym półksiężycu wspartym na złoconej kuli ziemskiej. Prawą stopą depcze węża, który oplata glob. Rzeźbę Matki Boskiej wykonał w 1932 roku uczeń samego Xawerego Dunikowskiego, Wincenty Bogaczyk.

Ołtarz umieszczony w lewej nawie został wykonany w latach 20. minionego wieku. Ma wezwanie Jezusa Miłosiernego i dziewięć metrów wysokości. Znajduje się w nim obraz św. Faustyny. Umieszczono w nim też portret św. Ignacego Loyoli, założyciela zakonu jezuitów.

Po prawej stronie jest ołtarz pod wezwaniem św. Józefa. Umieszczono w nim obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej, obraz przedstawiający św. Józefa z Dzieciątkiem oraz portret św. Teresy.

Kiedy wybuchła wojna Niemcy usunęli jezuitów z ul. Marii Skłodowskiej-Curie. Był rok 1940. Wprowadzili tam znów mariawitów, którym zabrali kościół przy ul. Franciszkańskiej. W 1945 roku do tego kościoła wrócili jezuici. Ale na krótko, bo przenieśli się do poewangelickiego kościoła przy ul. Sienkiewicza. Dziś jest on świątynią łódzkich środowisk twórczych. Tu znajduje się siedziba teatru „Logos”.

Anna Gronczewska

Jestem łodzianką więc Kocham Łódź. Piszę o historii mojego miasta, historii regionu, sprawach społecznych, związanych z religią i Kościołem. Lubię wyjeżdżać w teren i rozmawiać z ludźmi. Interesuje się szeroko pojmowanym show biznesem, wywiady z gwiazdami, teksty o nich.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.