Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moda na referenda w Łódzkiem. Chcą odwoływać prezydentów, wójtów i burmistrzów

Marcin Bereszczyński
W Sieradzu ruszyła akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum
W Sieradzu ruszyła akcja zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum Dariusz Piekarczyk
W piątek rozpoczęło się zbieranie podpisów w sprawie odwołania Jacka Walczaka z funkcji prezydenta Sieradza. Dobiega końca zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Rady Miasta Głowna. Podpisy zbierane są również w powiecie brzezińskim. Tam mieszkańcy chcą odwołania Rady Powiatu. Z kolei w Piotrkowie Tryb. już 15 września odbędzie się referendum dotyczące odwołania prezydenta Krzysztofa Chojniaka.

Inicjatorem odwołania prezydenta Sieradza jest grupa o nazwie Sieradz Przyjazny Mieszkańcom. Liczy około 20 członków. Na jej czele stanął Michał Terka, radny powiatu sieradzkiego.

- Będziemy widoczni w centralnych punktach miasta. Zamierzamy także odwiedzać mieszkańców Sieradza. Mamy czas do 4 listopada i w pełni ten czas zamierzamy wykorzystać - mówi Michał Terka.

Organizatorzy referendum zarzucają prezydentowi Sieradza m.in. zadłużenie miasta na około 41 mln zł. Ich zdaniem, zbyt kosztowna jest także rewitalizacja Starego Miasta.

Podpisy udało się zebrać w Piotrkowie. Referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta wyznaczono na 15 września. Inicjatorzy zarzucają Krzysztofowi Chojniakowi arogancję i brak dialogu z mieszkańcami. Zwracają uwagę na wysokie koszty życia w Piotrkowie i bałagan związany z "nieudolnym" wprowadzeniem nowej ustawy śmieciowej.

W poniedziałek minie termin zbierania podpisów w sprawie referendum dotyczącego odwołania Rady Miasta Głowna. Już dziś wiadomo, że nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów. Przyczyną był okres urlopowy. Inicjatorzy, czyli Stowarzyszenie Przyjazne Miasto, byli rozczarowani tym, że radni nie liczą się z interesem miasta, tylko dbają o swój interes i wzajemnie spiskują.

Zbiórka podpisów w sprawie odwołania Rady Powiatu Brzezińskiego już trwa. Zakończy się pod koniec września. Inicjatorem jest Wspólnota Obywatelska Powiatu Brzezińskiego. Zarzuca ona samorządowcom prywatyzację szpitala, którego obecnym współwłaścicielem jest znany łódzki chirurg Adam Dziki. Inicjatorom referendum nie spodobało się, że po sprzedaży lecznicy doszło w tam do zwolnień szpitalnego personelu i likwidacji kilku oddziałów.

Doprowadzenie do referendum nie oznacza, że wyniki głosowania będą ważne. Przekonano się o tym rok temu w gminie Parzęczew. Inicjatorzy referendum w sprawie odwołania wójta Ryszarda Nowakowskiego zebrali wystarczającą liczbę podpisów, ale w dniu wyborów była zbyt niska frekwencja, aby uznano głosowanie za ważne. Do urn poszło wtedy niespełna 20 proc. uprawnionych do głosowania.

W Tuszynie próbowano rok temu odwołać burmistrza Witolda Małeckiego. Inicjatorzy referendum nie zebrali jednak odpowiedniej liczby podpisów.

Aż dwa razy zbierano podpisy w Łodzi, aby doprowadzić do referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Zdanowskiej. W obydwu przypadkach nie uzbierano wystarczająco dużo podpisów.

wsp. Dariusz Piekarczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Moda na referenda w Łódzkiem. Chcą odwoływać prezydentów, wójtów i burmistrzów - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki