Łukasz M. przed ogłoszeniem wyroku nie krył, że liczy na to, że będzie on sprawiedliwy. 28-latek domagał się od 20-letniej Patrycji Pająk zwrotu 18 tys. 238 zł i 12 groszy wraz z odsetkami. Są to pieniądze, które zostały rzekomo wydane przez niego na powiększenie biustu zdobywającej coraz większą popularność fotomodelki, wydłużenie jej włosów, opłacenie kursu modelingu odzieży oraz na zakupy ciuchów i kosmetyków.
Z kolei 20-latka twierdzi, że jej były narzeczony dawał jej prezenty, a nie pożyczki. Wyjątkiem był kurs modelingu odzieży, za który matka modelki oddała już powodowi część pieniędzy.
Sędzia Anna Czerwińska uznała we wtorek, że fotomodelka musi oddać Łukaszowi M. 1 tys. 80 zł wraz z odsetkami liczonymi od maja ubiegłego roku. Są to pieniądze, które Patrycja Pająk miała pożyczyć od byłego narzeczonego na wspomniany kurs. Pozostałe roszczenia finansowe Łukasza M. wobec pozwanej zostały przez sąd odrzucone. Oznacza to, że nie musi ona zwracać pieniędzy, które otrzymała od byłego partnera na powiększenie biustu.
Z kolei on ma jej zapłacić 2 tys. 76 zł tytułem zwrotu poniesionych kosztów procesu. - Jestem bardzo zadowolona z wyroku - mówi Patrycja Pająk. - Ze zdenerwowania nie mogłam spać, a teraz ta sprawa szczęśliwie się dla mnie kończy.
Po ogłoszeniu wyroku Łukasz M., który ciągle spłaca kredyt zaciągnięty na operację Patrycji, nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Prawdopodobnie odwoła się jednak od niekorzystnego dla siebie wyroku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Forsa za biust: Policjant więcej stracił niż zyskał
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?