Modernizacja ulicy Liściastej dopiero po 2017 roku

Mieszkańcy Liściastej stawili się w czwartek na komisji ds. transportu Rady Miejskiej.

- Dziury w drodze są zasypywane tylko wtedy, gdy zasypujemy Zarząd Dróg i Transportu mailami lub wykonujemy zmasowaną ilość telefonów - podkreśla Jacek Wawdejuk, mieszkaniec ul. Liściastej.

Katarzyna Mikołajec, zastępca dyrektora ZDiT, przyznaje, że w ciągu dwóch ostatnich miesięcy do urzędu wpłynęło bardzo dużo petycji w sprawie remontu ul. Liściastej między Włókniarzy a Szczecińską.

- Równanie Liściastej i zasypywanie na niej dziur pochłania aż 30 tys. zł rocznie, czyli znacznie więcej niż innych ulic. Na Liściastą wracamy 4-5 razy rocznie, a na inne ulice tylko 2 razy - zaznacza Mikołajec.

Dlatego ZDiT chce zmodernizować Liściastą. Problem w tym, że nie ma na to środków.

- Chcemy rozwiązać ten problem przy okazji budowy łącznika do S14. W czerwcu spodziewamy się uzyskać decyzję środowiskową na tę inwestycję. Gdybyśmy mieli zabezpieczone środki, to w 2016 r. moglibyśmy rozpocząć prace projektowe zarówno łącznika jak i Liściastej. Łącznie potrzebowalibyśmy 500 tys. zł.

Na razie jest gotowy projekt tylko na 450 m Liściastej między torami a u. Mglistą.

- Koszt realizacji tylko tego odcinka to 1,8 mln zł - podkreśla Mikołajec. - Szacujemy, że modernizacja całej drogi wyniesie 16,5 mln zł. Z tego 4,5 mln zł musiałoby zostać przekazane na odszkodowania związane z przejęciem części prywatnych działek. Droga powinna mieć szerokość 12 m , a obecnie ma tylko 7 m.

Według ZDiT modernizacja drogi mogłyby się rozpocząć dopiero 2017 r.

- A co do tego czasu? Może na najbardziej dziurawym odcinku, który ma kilkaset metrów, można byłoby położyć płyty betonowe? Wystarczą on na 5-6 lat - proponuje Wawdejuk.

ZDiT przyznaje, że drogę trzeba naprawić nową technologią.

- Planujemy usunąć to, co przez ostatnie lata było nawiezione i wymieszać z destruktem, który silniej wiąże i na dłużej wystarczy - tłumaczy Katarzyna Mikołajec.