Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Modlili się służbowo

Justyna Sobczak
Urząd Gminy w Piątku pracował normalnie. 2 grudnia urzędnicy wyszli na mszę
Urząd Gminy w Piątku pracował normalnie. 2 grudnia urzędnicy wyszli na mszę Justyna Sobczak
Na cztery spusty był zamknięty w czwartek, 2 grudnia, tuż przed godziną 8 rano Urząd Gminy w Piątku w pow. łęczyckim.

Pracownicy w pobliskim kościele modlili się w intencji ponownego wyboru Krzysztofa Lisieckiego na wójta gminy. O sprawie poinformował nas Czytelnik.

- Tego dnia spadł obfity śnieg - mówi mieszkaniec Piątku (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Nie mogłem przejechać samochodem do pracy, bo ulice były nieodśnieżone. Wybrałem się więc do urzędu gminy, by porozmawiać z wójtem.

Niestety nasz Czytelnik niczego nie załatwił. - Pocałowałem klamkę. Stojący obok urzędu mężczyzna powiedział mi, że przed chwilą wszyscy pracownicy z wójtem i panią sekretarz wyszli z budynku - opowiada mieszkaniec. - Zaintrygowany i zdenerwowany postanowiłem dowiedzieć się, co się dzieje. Urząd powinien być czynny od 7 do 15. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że Krzysztof Lisiecki o godz. 7.30, czyli w godzinach pracy, nakazał urzędnikom udział w nabożeństwie z okazji ponownego wyboru na urząd wójta. To nie do pomyślenia! Zamknięto instytucję, wywieszono kartkę i wszyscy pomaszerowali do kościoła. Czy władzom samorządowym wydaje się, że mogą robić co chcą - zastanawia się.

Krzysztof Lisiecki, wójt gminy Piątek przyznaje, że 2 grudnia urzędnicy wyszli na mszę.

- Ale nie było nas tylko pół godziny - zaraz zastrzega Krzysztof Lisiecki. - Chodziło o dobre rozpoczęcie nowej kadencji. W urzędzie zostawiliśmy trzech pracowników interwencyjnych. Nikt z nich nie zgłaszał mi, że był jakiś problem. Szkoda, że mieszkaniec, który chciał się ze mną spotkać, nie zaczekał na mnie. Licho wyszło i mam nauczkę na przyszłość - zapewnia wójt Piątku.

- Nie mam nic przeciwko praktykom religijnym - podkreśla mieszkaniec Piątku. - Nie po to jednak i wójt i pracownicy urzędu biorą pieniądze, by w godzinach pracy opuszczać urząd. Tego dnia rano należało zająć się odśnieżaniem naszej miejscowości, a nie chodzić na msze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki