Innych może drażnić swoją założoną sztucznością, podnoszeniem znaczenia spraw zdawałoby się nie najważniejszych oraz wpisanym w jej istnienie blichtrem i nadęciem. Tak czy siak temat, który nie pozostawia obojętnym.
Jednak takie imprezy, jak odbywający się właśnie w Łodzi Fashion Week, przypominają o najistotniejszej kwestii z modą związaną - że jest ona wielkim, światowym biznesem, zdolnym odmieniać status i wizerunek miast oraz tworzyć miejsca pracy dla rzeszy nie tylko „zarażonych” błyszczącym światem i nie jedynie (co dziś bardzo ważne) młodych ludzi. Moda, design, projektowanie stwarzają spore możliwości zarabiania pieniędzy i są potężną dziedziną przemysłu- pod warunkiem, że z przemysłem, rozumianym jako produkcja, się trwale zwiążą. W Łodzi zwykle na zwracaniu uwagi na koncepcję i projekt się kończy. Tymczasem bez rozwijania szerokiej, różnorodnej bazy produkcyjnej, która będzie wprowadzała w życie pomysły projektantów, większość z nich Łódź opuści. Nie pomogą w tym kolejne „fabryki kreatywnych”, tylko rzeczywiste przedsiębiorstwa małe, duże i wielkie, dające zatrudnienie i dla których produkcja oraz sprzedaż wyrobów na podstawie myśli projektantów stworzonych będą stałą formą zarabiania i rozwoju, nie zaś określoną w czasie realizacją dofinansowywanego projektu. Bazę w postaci ludzi doświadczonych i odpowiednich kierunków na Akademii Sztuk Pięknych mamy. Ale myśl musi znaleźć realizację. Moda musi być modna nie tylko przez tydzień, nie tylko podczas konferencji prasowych, gal i okazji do istnienia w mediach. Łódź to potrafi i na modzie się od dziesięcioleci zna. Wystarczy zaklinanie rzeczywistości propagandą i działaniami pozornymi zastąpić pracą, wyrazistym i sensownym planem oraz otwartością na konkrety, a nie „fajne” opowieści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?