Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój Londyn (12) - Musimy grać tak, jak w meczu o wszystko

Michał Winiarski
Michał Winiarski
Michał Winiarski Sylwia Dąbrowa/polskapresse
Kiedy czytacie te słowa, my już pewnie jesteśmy w autokarze i jedziemy na mecz z Australią. W planach była pobudka o godzinie szóstej, wypicie dwóch mocnych kaw i wmuszenie w siebie, mimo wczesnej godziny, jakiegoś śniadania.

To jednak wszystko nieważne, bo dzisiaj mamy duże szanse, żeby zrealizować swój pierwszy cel na igrzyskach - wygrać grupę. Znów wszystko jest w naszych rękach i to jest najlepsza motywacja przed meczem z Australią. Musimy z nimi zagrać tak, jakby to był mecz o wszystko.

Mecze ze słabszymi drużynami wcale nie są łatwe. Ot, spójrzmy na nasz mecz z Wielką Brytanią. Z boku to wygląda przyjemnie, ale na boisku nie jest tak kolorowo. Oni mieli nieprzewidywalną zagrywkę, bo sami nie wiedzieli, gdzie piłka poleci, a wbrew pozorom trudniej się takie piłki odbiera.

W polskiej ekipie humory po złotym piątku znacząco się poprawiły. Muszę Wam się przyznać, że po raz pierwszy w życiu obejrzałem od początku do końca konkurs pchnięcia kulą i nie spodziewałem się, że mogą być aż takie emocje. Dzień później spotkaliśmy się z Tomkiem na śniadaniu i szczerze mu gratulowaliśmy. Znamy się bardzo dobrze, bo przecież tak jak my spędza bardzo dużo czasu w Spale.

Fajnie byłoby, jakby za tydzień Tomek mógł nam tak gratulować. Do tego jeszcze długa droga, bo właśnie wkraczamy w drugi tydzień turnieju. Trener powtarza nam to bez przerwy - najważniejsze jest to, co będziemy pokazywać w drugim tygodniu. Dzisiaj ten tydzień rozpoczniemy, a w środę zagramy najtrudniejszy mecz, bo taki jest ćwierćfinał.

CZYTAJ POZOSTAŁE RELACJE: MICHAŁ WINIARSKI: MÓJ LONDYN

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki