To jednak wszystko nieważne, bo dzisiaj mamy duże szanse, żeby zrealizować swój pierwszy cel na igrzyskach - wygrać grupę. Znów wszystko jest w naszych rękach i to jest najlepsza motywacja przed meczem z Australią. Musimy z nimi zagrać tak, jakby to był mecz o wszystko.
Mecze ze słabszymi drużynami wcale nie są łatwe. Ot, spójrzmy na nasz mecz z Wielką Brytanią. Z boku to wygląda przyjemnie, ale na boisku nie jest tak kolorowo. Oni mieli nieprzewidywalną zagrywkę, bo sami nie wiedzieli, gdzie piłka poleci, a wbrew pozorom trudniej się takie piłki odbiera.
W polskiej ekipie humory po złotym piątku znacząco się poprawiły. Muszę Wam się przyznać, że po raz pierwszy w życiu obejrzałem od początku do końca konkurs pchnięcia kulą i nie spodziewałem się, że mogą być aż takie emocje. Dzień później spotkaliśmy się z Tomkiem na śniadaniu i szczerze mu gratulowaliśmy. Znamy się bardzo dobrze, bo przecież tak jak my spędza bardzo dużo czasu w Spale.
Fajnie byłoby, jakby za tydzień Tomek mógł nam tak gratulować. Do tego jeszcze długa droga, bo właśnie wkraczamy w drugi tydzień turnieju. Trener powtarza nam to bez przerwy - najważniejsze jest to, co będziemy pokazywać w drugim tygodniu. Dzisiaj ten tydzień rozpoczniemy, a w środę zagramy najtrudniejszy mecz, bo taki jest ćwierćfinał.
CZYTAJ POZOSTAŁE RELACJE: MICHAŁ WINIARSKI: MÓJ LONDYN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?