Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój Londyn (15) - Jestem pełen wiary

Michał Winiarski
Środa była najważniejszym dniem naszej drużyny od wielu lat.

Pisząc to, nie wiem jeszcze, jak się skończył. W tej chwili jestem pełen wiary. Bo przecież w dwa tygodnie nie zapomnieliśmy, jak gra się w siatkówkę, a wcześniej wiele razy pokazaliśmy, że umiemy to robić.

Któryś z dziennikarzy przypomniał mi mecz z Rosją w ćwierćfinale mistrzostw świata w Japonii. Oczywiście to była chwila, której w życiu nigdy nie zapomnę i uwierzcie mi, że nie tylko z powodu zwycięstwa nad Rosjanami, które dało nam możliwość gry o medale. Wtedy przecież, kilkanaście tysięcy kilometrów od Japonii, urodził się mój synek Oliwier. Wieczorem na pewno razem z mamą oglądał transmisję z naszego meczu z Londynu. Mam nadzieję, że mu się podobało.

Do wieczornego meczu z Rosją przygotowywaliśmy się tak samo jak do innych. Po tylu latach gry w siatkówkę każdy ma już wypracowaną metodę koncentracji przed meczem. Ktoś słucha muzyki, ktoś dzwoni do najbliższych, a ktoś inny musi się po południu zdrzemnąć. W autokarze jadącym do hali najczęściej rozmów i żartów nie ma. Większość z nas ma na uszach słuchawki, często bezmyślnie gapimy się przez okna autobusu, ale nic, co widzimy, nie trafia do naszych umysłów. One są już pochłonięte samym meczem. Grałem w wielu spotkaniach, których wynik był bardzo ważny. Moi koledzy także, dlatego nie boję się tego, że ktoś nie wytrzyma napięcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki