Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mój Londyn (8) - Nie mieliśmy swojego dnia

Michał Winiarski
Michał Winiarski
Michał Winiarski Sylwia Dąbrowa/polskapresse
Bardzo nie lubimy przegrywać, ale niestety wygrywać zawsze się nie da. W każdym turnieju właściwie każdy zespół miewa słabszy dzień. Wydaje mi się, że lepiej, że stało się to dzisiaj, niż miałoby na przykład się to zdarzyć w ćwierćfinale.

Nie wyszedł nam ten mecz właściwie od początku do końca. Wygraliśmy wyraźnie trzeciego seta, ale wtedy Bułgarzy grali znacznie słabiej niż w pierwszych dwóch i w czwartym. Nie mogę powiedzieć, że nas czymś zaskoczyli. Po prostu my dzisiaj nie mieliśmy swojego dnia.

Bez wątpienia bułgarskim siatkarzom należą się pochwały, bo grali bardzo dobrze. Atakowali mocno i dokładnie, a ich wielką siłą był Sokołow, na którego nie mogliśmy znaleźć antidotum. Po meczu w szatni nie było nerwów, choć przecież każdy był zły na siebie. Przyszła porażka, która może nam nieco skomplikować sytuację w tabeli, ale to jest turniej, w którym jest naprawdę wiele bardzo mocnych zespołów. Bułgaria też się do nich zalicza, podobnie jak nasz czwartkowy rywal Argentyna czy Włosi, których ograliśmy w niedzielę.

Po raz kolejny trybuny wypełnili polscy kibice. Nie było może tak głośno jak w niedzielę, ale i tak czuliśmy się znakomicie, jak w domu. A zaraz po meczu wsiedliśmy do autokaru i pokonaliśmy chyba cały Londyn, bo z wioski do hali jedziemy dobrze ponad godzinę. Dość szybko się uspokoiliśmy i to jest najważniejsze, bo przecież zaraz znowu gramy.

CZYTAJ POZOSTAŁE RELACJE: MICHAŁ WINIARSKI: MÓJ LONDYN

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki