- Z przyjemnością przejechałbym się autem po ulicy Izraela Poznańskiego, Ludwika Grohmanna czy Prząśniczki - pisze pan Piotr. - Czemu w Łodzi obecnych jest tak mało nazw takich jak Fabryczna, Włókiennicza, Włókniarzy, Tymienieckiego, Reymonta, Karskiego? Tak nie powinno być, gdyż wiedza i patriotyzm regionalny jest przerażająco niski.
Pytanie naszego Czytelnika przekazaliśmy Marcinowi Masłowskiemu, rzecznikowi prezydent miasta.
- To bardzo ciekawy pomysł wart uwagi Rady Miejskiej, której prerogatywą jest nadawanie nazw ulicom. Czytelnik sam może zgłosić radzie taki wniosek - mówi rzecznik.
Z propozycją pana Piotra zapoznaliśmy też radnego Bartosza Domaszewicza.
- Pomysł jest bardzo ciekawy - powiedział nam radny. - Co więcej, w gronie radnych od jakiegoś czasu trwa dyskusja dotycząca nazw nowych ulic w tak zwanym Nowym Centrum Łodzi. Także w mojej opinii pomysł nadania im imion łódzkich fabrykantów jest bardzo dobry i trafny. Jestem przekonany, że skupienie nazw nawiązujących do industrialnej spuścizny Łodzi na jednym, skoncentrowanym obszarze przyniesie oczekiwany efekt edukacyjny. Warto też zwrócić uwagę, że używane dzisiaj nazwy dla wytyczanych na obszarze NCŁ ulic mają charakter wyłącznie techniczny. Co do zmiany nazw ulic już posiadających imię to Rada Miejska w kadencji 2006-2010 przyjęła uchwałę wprowadzającą moratorium na zmianę nazw ulic w celu uniknięcia kosztów po stronie mieszkańców, którzy musieliby wymieniać np. dowody osobiste czy dokumentację firmową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?