Mój reporter: kierowcy MPK pędzą przez przejście przy stacji Łódź Widzew

Witam,

Chciałbym zainteresować Państwa sytuacją pieszych wysiadających z pociągów na stacji Łódź Widzew. Szczególnie dotyczy to przyjazdów pociągów na stację Łódź Widzew i ludzi wysiadających z tych pociągów.

Praktycznie codziennie kierowcy łamią przepisy ruchu drogowego nie przepuszczając ludzi stojących przed pasami, albo wręcz na pasach, często dochodzi tam do wymuszania na pieszych zatrzymania się na pasach i przepuszczenia rozpędzonego auta, bądź autobusu! Ale o tym za chwilę.

W miniony piątek byłem świadkiem tego jak kilka samochodów omijało mężczyznę stojącego już na ulicy, a dokładniej na drugiej namalowanej zebrze, ostatni (kierowca mercedesa) zatrzymał się na na środku pasów i nabluzgał człowiekowi.

Kilkukrotnie także byłem świadkiem sytuacji, jak wyjeżdżający z krańcówki kierowca autobusu, choć nie stanowiło to dla niego problemu, nie zatrzymał się przed przejściem!

A kontynuując sprawę kierowców autobusów, wczoraj sam znalazłem się takiej oto sytuacji.
Ok. godziny 14:20 wysiadłem z pociągu z Warszawy i o 14:25/26 starałem się przejść przez przejście na drugą stronę ulicy Służbowej. Z krańcówki przy dworcu wyjeżdżał autobus linii 75 a w drugą stronę jechał autobus linii 85. Wszedłem na przejście, i szybko cofnąłem się!!!

Dlatego, że rozpędzone 85 (na pewno kierowca nie jechał z dozwoloną w tym miejscu prędkością) zamiast zwolnić przed przejściem, dodał gazu i zaczął trąbić.

Natomiast kierowca wyjeżdżającej spod dworca 75-ki nawet nie uważał że należy się zatrzymać, ścinając zakręt zmusił pieszych stojących przed przejściem do cofnięcia się, gdyż najechał na krawężnik i chodnik!

I tu moje pytanie czy Łódzcy kierowcy nie znają przepisów o ruchu drogowym? A tym bardziej kierowcy "zawodowi" za jakich należy uważać kierowców autobusów miejskich? Czy może kierowcy MPK, uważają, że są bardziej uprzywilejowani?