Tysiąc łodzian nie ma dachu nad głową. Kiedy spada temperatura, do tragedii niewiele brakuje. Dlatego Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Łodzi oraz strażnicy miejscy apelują do wszystkich mieszkańców: nie bądźmy obojętni na los bezdomnych.
- Wszystkie nasze patrole, które pracują w terenie, mają obowiązek kontrolowania miejsc, w których mogą przebywać ludzie. Sprawdzamy piwnice, klatki schodowe i zsypy - podkreśla Leszek Wojtas, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia łódzkiej straży miejskiej. - Jeśli ktoś jest pijany, przewozimy go do izby wytrzeźwień. Innym proponujemy nocleg w schronisku. Jednak liczymy też na łodzian. Prosimy o zgłaszanie nam każdej sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Reagujmy, nie bądźmy obojętni na los drugiego człowieka. Nie pozwólmy nikomu zamarznąć.
W Łodzi działają 4 schroniska dla bezdomnych, 2 noclegownie, a w zimie także świetlica. Łącznie jest w nich 491 miejsc.
- Zimą, czyli w najtrudniejszym czasie dla osób bezdomnych, każdy potrzebujący znajdzie schronienie w noclegowni czy schronisku, bez względu na liczbę miejsc. W razie potrzeby dostawiane są łóżka czy materace, nikt nie zostanie bez pomocy - zapewnia Monika Pawlak, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. - W schroniskach bezdomni mają zagwarantowane trzy posiłki dziennie, możliwość kąpieli, prania, wymiany lub uzupełnienia ubrań i opiekę pielęgniarską. Oprócz tego zapewniamy pomoc prawną i socjalną, na przykład w wyrobieniu dowodu osobistego, a zdjęcia do dokumentu robione są bezpłatnie. Bezdomnym pomagamy też przy składaniu dokumentów o rentę albo emeryturę lub o przydział lokalu socjalnego czy zasiłku. Zapewniamy też pomoc psychologiczną i psychoterapeutyczną. Jeśli trzeba, kierujemy na terapię uzależnień, np. od alkoholu, i dajemy wsparcie w wychodzeniu z nałogu.
Bezdomni w Łodzi potrzebują pomocy. Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta chce wybudować noclegownię
1 grudnia na ulice miasta wyjedzie pierwszy autobus dla bezdomnych.
- Będzie kursował w godz. 22 - 3 rano. Spotkamy go w okolicach dworców kolejowych, autobusowych i w miejscach, gdzie z reguły gromadzą się bezdomni - zaznacza Pawlak. - W autobusie jeżdżą wolontariusze. Są nimi bezdomni ze schroniska. Oni najlepiej potrafią dotrzeć, porozumieć się z innymi bezdomnymi i doskonale znają ich potrzeby. W autobusie wszyscy dostają gorący posiłek, niezbędne leki i ubrania, chętni są przewożeni do noclegowni. W ten sposób pierwsza pomoc dociera do osób, które nie chcą - z różnych powodów iść na zimę do schroniska czy noclegowni.
Pawlak podkreśla, że bezdomni przyzwyczaili się do autobusu. Jeździ on od kilku lat.
- Bezdomni chętnie korzystają z tej formy pomocy, czekają w wyznaczonych miejscach na przyjazd autobusu - mówi rzeczniczka.
Na Placu Barlickiego stanęła skrzynka dla bezdomnych
Każdego dnia do bezdomnych przychodzą również streetworkerzy. Jest ich w Łodzi sześciu.
- Pomagają w różny sposób. Jednym przynoszą koc, z innymi rozmawiają. Przekonują do skorzystania ze schroniska czy noclegowni - opowiada Monika Pawlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?