1/3
Morderstwo na Teofilowie. Brutalnie zabił 20-latkę, a zwłoki ukrył w wersalce. Sprawca usłyszał niższy wyrok
2/3
Sąd Apelacyjny w Łodzi obniżył karę z dożywocia na 25 lat...

Sąd Apelacyjny w Łodzi obniżył karę z dożywocia na 25 lat więzienia w pamiętnej sprawie 32-letniego Artura W., który brutalnie zamordował swoją 20-letnią przyjaciółkę ze Zduńskiej Woli, a zwłoki ukrył w wersalce mieszkaniu na Teofilowie. Zakład karny będzie mógł opuścić najwcześniej po 20 latach. Wyrok ten jest już prawomocny.

Było to jedno z najgłośniejszych zabójstw minionego 30-lecia w Łodzi. Według prokuratury, zgłoszenie o zaginięciu 20-latki – złożone przez jej rodzinę - wpłynęło do policji 17 sierpnia 2017 roku. Zaginiona dwa dni wcześniej ze swoim 2,5-letnim synem pojechała do Łodzi w towarzystwie poznanego niedawno Artura W. Następnego dnia mężczyzna odwiózł dziecko do rodziny 20-latki w Zduńskiej Woli twierdząc, że kobieta została w Łodzi, ponieważ źle się poczuła. Później kontakt z nim się urwał.

Policja znalazła ciało kobiety dopiero 26 sierpnia 2017 roku w mieszkaniu wynajmowanym przez Artura W. na łódzkim Teofilowie. Skrępowane sznurem zwłoki, będące już w stanie rozkładu, ukryte były w wersalce. Sekcja wykazała, że przyczyną śmierci było uduszenie. Sprawa zabójstwa 20-latki została objęta nadzorem przez komendanta głównego policji. Prokuratura wydała listy gończe za Arturem W. Po kilku dniach zatrzymano go w Koszalinie.

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>



3/3
Podczas przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Wyjaśnił,...

Podczas przesłuchania przyznał się do zabójstwa. Wyjaśnił, że między nim a 20-latką doszło do awantury i szarpaniny, w trakcie której zaczął dusić pokrzywdzoną. Kiedy kobieta przestała dawać oznaki życia, jej ciało ukrył w wersalce. Po pewnym czasie, aby mieć pewność, że ofiara nie żyje, zakleił jej usta taśmą, związał nogi, a na głowę założył worek foliowy i związał go sznurkiem. Włożył ciało do pojemnika na pościel, przykrył je kołdrą i zamknął w wersalce, na której umieścił jeszcze kanapę. Pojechał do Zduńskiej Woli i przekazał 2,5-latka siostrze zamordowanej. Potem ukrywał się w różnych miastach w Polsce. Artur W. był wcześniej karany w Niemczech i Wielkiej Brytanii - m.in. za gwałt i uszkodzenie ciała.

Niestety, policjanci nie popisali się w tej sprawie. Do akcji przystąpił 2-osobowy patrol – mężczyzna i kobieta - który zamknięte mieszkanie poprosił o wsparcie strażaków. Ci za pomocą wysięgnika dostali się do mieszkania, zbadali wszystkie pomieszczenia i oznajmili policjantom, że w środku nikogo nie ma. Policjanci uwierzyli strażakom i nie przeszukali mieszkania. Był to wielki błąd, za który stróże prawa zostali ukarani. W wyniku postępowania dyscyplinarnego policjantowi, jako dowódcy patrolu, obniżono stopień i stanowisko służbowe, zaś policjantka otrzymała ostrzeżenie.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

Profesor Krzysztof Jóźwik wybrany rektorem Politechniki Łódzkiej na drugą kadencję

NOWE
Profesor Krzysztof Jóźwik wybrany rektorem Politechniki Łódzkiej na drugą kadencję

Zaskakujący lider listy PiS w eurowyborach w Łódzkiem. Kto jeszcze z PiS wystartuje?

Zaskakujący lider listy PiS w eurowyborach w Łódzkiem. Kto jeszcze z PiS wystartuje?

Polecamy

Potężny cios w przestępczość narkotykową!

Potężny cios w przestępczość narkotykową!

Czy to będzie udany weekend? Sprawdź horoskop dla wszystkich znaków zodiaku

Czy to będzie udany weekend? Sprawdź horoskop dla wszystkich znaków zodiaku

Nissan Juke. Znamy ceny odświeżonego modelu

Nissan Juke. Znamy ceny odświeżonego modelu