- Chciałbym przeprosić wszystkich za to, co zrobiłem - to jedyne słowa niespełna 20-letniego Kamila D., które wypowiedział w czwartek przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie. Nie chciał składać wyjaśnień. Już w dniu morderstwa babci w sierpniu ubiegłego roku przyznał się do winy. W czwartek usłyszał wyrok - 15 lat więzienia.
Do morderstwa starszej kobiety doszło w Drużbicach Kolonii (pow. bełchatowski). Kamil D. przyjechał tam rowerem z oddalonego o kilkanaście kilometrów Zelowa, gdzie mieszkał z drugą babcią. Na przystanku spotkał się z kolegą Michałem S. z Osiny koło Kluk w pow. bełchatowskim. Razem pracowali, ale w Drużbicach mieli załatwić sobie dodatkową pracę. Umówionych osób jednak nie było, poszli więc do babci Kamila D. Chłopak często ją odwiedzał. Babcia zrobiła im nawet herbatę, ale między nią i wnukiem wywiązała się kłótnia. Poszło o sprawy rodzinne. W pewnym momencie, jak zeznał w prokuraturze, Kamil D. nie wytrzymał. Wziął ręcznik, owinął babci na twarzy zatykając nos i usta, by nie mogła oddychać. Kobieta się szarpała, więc poprosił o pomoc kolegę, żeby przytrzymał jej ręce. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund i babcia nie żyła.
Zwłoki chcieli ukryć na strychu, ale ciało babci okazało się za ciężkie. Po wszystkim Kamil D. pojechał do domu w Zelowie. Jakby nigdy nic zjadł obiad.
Czytaj też:Zwłoki kobiety w Drużbicach pod Bełchatowem. Dwie osoby zostały zatrzymane
Przed sądem wyraził skruchę, ale nie wyglądał na załamanego. Pierwotnie nie chciał skorzystać z prawa do dobrowolnego poddania się karze, ale ostatecznie przystał na taką propozycję. Karę 15 lat pozbawienia wolności zaproponowała jego obrończyni.
- To adekwatna kara - zgodził się prokurator. - Młody wiek oskarżonego oraz jego wcześniejsza niekaralność pozwalają sądzić, że rokuje poprawę.
Wyrok nie jest prawomocny, ale trudno przypuszczać, aby któraś ze stron się odwoływała.
Jak wyjaśnił przewodniczący 5-osobowego składu sędziowskiego sędzia Tomasz Olszewski, wiek i niekaralność oskarżonego nie pozwalają zastosować surowszej kary - 25 lat lub dożywocia. - 15 lat to długi czas by przemyślał swój czyn, ale też miał realną możliwość powrotu do życia w społeczeństwie - podkreślił sędzia.
Kamil D. na salę rozpraw przybył w kajdankach w asyście policjantów, prosto z aresztu. Pół roku aresztu sąd zaliczył mu w poczet kary. Nie wyglądał na załamanego wyrokiem
Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia
1 - 7 lutego 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?