Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOSiR w Łodzi. Żeby jeździć na lodowiskach, dorośli muszą mieć... prawo jazdy

Matylda Witkowska
Czy jeśli nie zda się egzaminu z jazdy samochodem, nie można jeździć też na łyżwach?
Czy jeśli nie zda się egzaminu z jazdy samochodem, nie można jeździć też na łyżwach? archiwum Dziennika Łódzkiego
Żeby wypożyczyć łyżwy na lodowiskach MOSiR, trzeba mieć prawo jazdy. Trzeba dać pod zastaw dokument tożsamości, ale nie dowód osobisty.

Paweł, sprzedawca z Łodzi, poszedł w weekend ze znajomymi na łyżwy do Bombonierki. - Chcieliśmy pojeździć na łyżwach i przypomnieć sobie stare czasy - mówi łodzianin. - Niestety okazało się, że na dowód osobisty ani migawkę łyżew nie da się wypożyczyć, potrzebne jest prawo jazdy.

Szczęśliwie jeden z jego znajomych był kierowcą i na swoje prawo jazdy pożyczył kilka par. - Przecież to jakiś absurd. Bareja w czystej postaci. Czy jeśli nie zdam egzaminu z jazdy samochodem, to nie mogę jeździć na łyżwach? - pyta łodzianin.

Punkt 3 regulaminu wypożyczalni łyżew brzmi:

"Wypożyczenia łyżew dokonuje się pod zastaw ważnego dokumentu tożsamości ze zdjęciem (nie honoruje się dowodu osobistego, paszportu i biletów miesięcznych)". Regulamin obowiązuje we wszystkich obiektach Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łodzi: Bombonierce, lodowisku Retkinia i lodowiskach przenośnych.

Jak tłumaczy Radosław Podogrocki, dyrektor MOSiR, zasady obowiązujące w wypożyczalniach łyżew są zgodne z polskim prawem, które nie zezwala na przetrzymywanie w wypożyczalniach dowodów osobistych.

- Z reguły nie, bo można zostawić legitymację szkolną lub studencką - wyjaśnia dyrektor Podogrocki. - Jeśli ktoś jej nie ma, może dać do spisania dane z dowodu. I to wystarczy - dodaje.

Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi, podkreśla, że wymaganie zostawienia jakichkolwiek dokumentów przy wypożyczeniu sprzętów nie jest fortunne.

- Rozumiem, że właściciel wypożyczalni chce się zabezpieczyć, ale lepszym wyjściem jest spisanie danych wypożyczającego - wyjaśnia rzecznik. - Zatrzymanie dokumentu to pójście na łatwiznę. Łatwiej jest wziąć dokument niż spisywać z niego dane - dodaje.

Jak podkreśla rzecznik, na spisywanie danych klient też nie musi się godzić. - Takie prawo mają tylko odpowiednie służby. Klient, jeśli się nie zgadza, może z wypożyczalni nie korzystać - dodaje.

Podobne zdanie ma generalny inspektor ochrony danych osobowych. Jak podkreśla, zatrzymywanie dowodu osobistego w zamian za pożyczony sprzęt jest wykroczeniem. Jako zabezpieczenie za sprzęt powinno wystarczyć spisanie danych osobowych lub kaucja. Dowód nie uchroni przed zniszczeniem sprzętu, bo może być kradziony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki