Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mosty Łódź zbudują autostradę A1 Stryków - Tuszyn? [ZDJĘCIA]

Piotr Brzózka
Grzegorz Gałasiński
Mosty-Łódź rozważają start w przetargu na dokończenie feralnej autostrady A1 na odcinku Stryków - Tuszyn. Tydzień temu doszło do rozstania Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z poprzednim wykonawcą - firmą Polimex-Mostostal. Wicepremier i minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że GDDKiA jest gotowa ogłosić nowy przetarg na budowę A1 do połowy lutego.

Wojciech Pater, prezes Mostów, mówi, że uważnie przygląda się przerwanej inwestycji. - Sprawdzamy teraz dokumentację części drogowej, bo część mostową znam, już ją wycenialiśmy. Interesuje mnie, co zostało zrobione, jakie są wzmocnienia, ile metrów sześciennych nasypów wykonano, jaka ma być nawierzchnia tej drogi - betonowa czy asfaltowa, rozmawiam z ewentualnymi partnerami. Na razie jednak jest za wcześnie, by składać konkretne deklaracje, przede wszystkim muszę wiedzieć, jakie warunki zaproponuje GDDKiA, jaki będzie oczekiwany termin wykonania robót. Jeśli nierealny, to nie będziemy w to wchodzić, nie zamierzam robić Generalnej Dyrekcji prezentu w postaci dofinansowania budowy - mówi Pater.

Prezes zapewnia, że jeśli wystartuje w przetargu i w nim wygra, nie przeniesie na budowę autostrady ani jednego pracownika z trasy W-Z. Apetyt na budowę autostrady mają też inni, jak choćby jeden z największych podwykonawców Polimeksu, czyli firma Warbud.

- Obecna sytuacja nie jest dla nas komfortowa, straciliśmy kontrakt. Liczymy się z koniecznością zwolnienia pewnej liczby pracowników, zatrudnionych na tym kontrakcie - mówi Agnieszka Wąsowska z Warbudu. - Jednocześnie chcielibyśmy podkreślić, że z naszej strony nie widzimy żadnych przeszkód technicznych czy organizacyjnych do tego, aby kontynuować prace przy dwóch największych i kluczowych wiaduktach na odcinku A1 Stryków - Tuszyn. Realizowane przez nas wiadukty stoją na tak zwanej ścieżce krytycznej zadania i ich realizacja z pewnością przyśpieszyłaby wykonanie całego odcinka A1, nawet przy wyborze nowego generalnego wykonawcy - mówi Wąsowska

Dotąd Polimex nie miał wobec Warbudu zaległości, wkrótce jednak firma chce wystąpić zarówno do GDDKiA, jak i do Polimeksu o zapłatę za wykonane ostatnio roboty.

- Poza wynagrodzeniem będziemy też żądać zwrotu kosztów, związanych z utrzymaniem terenu budowy w okresie spowodowanym wydłużonym przestojem, jak również kosztów, związanych z zawartymi już umowami z naszymi pod-wykonawcami i dostawcami - dodaje Wąsowska.

Polimex odmówił komentarza na temat swoich podwykonawców i ich ewentualnych roszczeń finansowych. Tymczasem GDDKiA informuje, że przy budowie łódzkiego odcinka A1 podnajęto 60 firm i że generalny wykonawca, niestety, miał wobec nich zaległości w płatnościach.

- Do dziś podwykonawcy zgłosili do nas informacje o zaległościach na łączną kwotę ponad 50 milionów złotych. W ramach solidarnej odpowiedzialności, dotąd wypłaciliśmy 24,6 mln złotych. Weryfikowanych jest jeszcze 41 wniosków na kwotę 27,9 mln zł - mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA, zaznaczając, że Dyrekcja wie tylko o tych zaległościach, które zostały jej zgłoszone przez pod-wykonawców.

Tydzień po zerwaniu kontraktów GDDKiA oraz Polimex przerzucają się winą zaistniałą sytuację, obie strony utrzymują, że to one wypowiedziały umowę. Wykonawca przekonuje, że był zmuszony to zrobić, bo nie otrzymał gwarancji zapłaty za roboty, a Dyrekcja podaje, że nie mogła dłużej akceptować opóźnień w budowie. GDDKiA precyzuje, że Polimex wykonał jedynie 9 proc. inwestycji, podczas gdy z harmonogramu wynikało, że na początku stycznia gotowe powinno być 49 proc. drogi.

Wedle umowy, autostrada A1 miała być gotowa w sierpniu 2013 roku. Później terminy wielokrotnie przekładano, ostatnim obowiązującym był październik 2014 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki