Zielonogórzanie wrócili do PGE Ekstraligi po dwuletniej nieobecności. Klub w swojej historii zdobył 14 medali Drużynowych Mistrzostw Polski, w tym siedem złotych. Ostatni raz Falubaz stał na podium DMP w 2016 roku (trzecie miejsce).
Poprzednia wizyta drużyny z Myszką Miki w Lublinie, w 2021 roku, zakończyła się porażką gości 32:58. Z tamtego składu Falubazu w piątek przy Al. Zygmuntowskich obecny będzie tylko Piotr Protasiewicz. Tyle, że już nie w roli zawodnika, a dyrektora sportowego. - Do Lublina nie jedziemy jako faworyci, ale powalczymy dla kibiców i dla samych siebie. Mamy w drużynie zawodowców, którzy zostawią na torze serce - przekonuje.
Mecz sprzed trzech lat pamięta także Jarosław Hampel, który wtedy był żużlowcem Motoru. W tym roku zasilił beniaminka i mimo 42 lat wciąż jest jednym z najlepszych zawodników w PGE Ekstralidze. Po czterech meczach ma średnią 2.250 pkt/bieg, co daje mu dziewiąte miejsce w klasyfikacji ekstraligi.
Gwiazdy z Grand Prix
Najwyższą średnią legitymuje się już Bartosz Zmarzlik (2.650 pkt/bieg), a od Hampela lepszą ma także Dominik Kubera (2.263 pkt/bieg). Obaj przed tygodniem ścigali się na PGE Narodowym, ale z Warszawy wyjeżdżali w zupełnie odmiennych nastrojach.
- Jestem szczęśliwy, ponieważ naprawdę dobrze czułem się na tym torze. To był miły wieczór. Nie denerwowałem się, a praca teamu w boksie była fajna i spokojna – mówił Zmarzlik, który zajął drugie miejsce.
Kubera sklasyfikowany został na 15. pozycji. - Byłem trochę bezradny, bezsilny. Nie miałem żadnej koncepcji. Przez trzy biegi nie łapałem się na szprycę. Dopiero w czwartym było lepiej. Nie miałem doświadczenia z takim torem i za długo zajęło mi znalezienie czegoś, co było dobre. Szkoda – powiedział.
W stolicy oglądaliśmy w sumie aż pięciu żużlowców Motoru, bo na PGE Narodowym ścigali się również Jack Holder (5. miejsce), Fredrik Lindgren (10) i Mateusz Cierniak (14).
- Lublin to drużyna naszpikowana gwiazdami, co udowadnia cykl Grand Prix – podkreśla Piotr Protasiewicz. - Jedziemy więc do paszczy lwa. Ale w perspektywie kolejnych meczów, to sprawdzenie się z tak świetnym przeciwnikiem będzie bardzo ważne, więc nie odpuszczamy, tylko pojedziemy walczyć – dodaje dyrektor sportowy Falubazu.
Dla zielonogórzan dużo ważniejszym spotkaniem będzie następna potyczka na własnym torze z Włókniarzem Częstochowa. To tam zespół Falubazu poszuka punktów. - Nie poddajemy się, ale pchanie na siłę zawodników, którzy nie są zdrowi, jest bezsensowne. W tyle głowy mamy mecz z Częstochową za dwa tygodnie i to dla nas jest priorytet – przyznaje przed przyjazdem do Lublina
Protasiewicz nie spodziewa się też, żeby znajomość lubelskiego toru przez Hampela była znaczącym handicapem, dla jego drużyny. - Zna tor, ale my nie jedziemy na zawody DMPJ, tylko na ligę do drużyny, która w tym roku nie przegrała jeszcze meczu - podkreśla.
Dla Motoru będzie to trzeci domowy mecz. Dwa poprzednie „Koziołki” wygrały różnicą 20 punktów z Gorzowem i 16 punktów z Toruniem. Sztab szkoleniowy zestawił pary w identyczny sposób, a piątkowa rywalizacja przy Al. Zygmuntowskich rozpocznie się o godz. 18.
Awizowane składy na mecz Motor Lublin - Falubaz Zielona Góra:
Motor: 9. Dominik Kubera, 10. Mateusz Cierniak, 11. Jack Holder, 12. Fredrik Lindgren, 13. Bartosz Zmarzlik, 14. Wiktor Przyjemski, 15. Bartosz Bańbor
Falubaz: 1. Jarosław Hampel, 2. Jan Kvech, 3. Rasmus Jensen, 4. Przemysław Pawlicki, 5. Piotr Pawlicki, 6. Kacper Rychliński, 7. Oskar Hurysz
Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?