Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motorniczy: Nie wiem, jak szybko jadę tramwajem

Agnieszka Magnuszewska
W tramwajach 805N nie ma oryginalnych prędkościomierzy
W tramwajach 805N nie ma oryginalnych prędkościomierzy Krzysztof Szymczak
Z jaką prędkością jeżdżą tramwaje po Łodzi? Tego nie wiedzą nawet sami kierujący pojazdami - tymi najstarszymi w łódzkim MPK. Powód? - Zamiast prędkościomierzy, mają wmontowane woltomierze, urządzenia nie mają atestów i nieprecyzyjnie wskazują prędkość, z jaką się jedzie - alarmują motorniczowie.

Sytuacja wydaje się komiczna, ale taka nie jest, gdyż brak dokładnych wskazań prędkości tramwaju może zakończyć się tragicznie. Przejeżdżając przez zwrotnice, tramwaj musi poruszać się z prędkością 10 km/godz. - nawet niewielka różnica może zakończyć się wykolejeniem składu.

Problem dotyczy starych tramwajów typu 805N, a tych jest najwięcej w łódzkim MPK. Motorniczowie z przekonaniem mówią, że prędkościomierze w tych pojazdach to jedynie przerobione woltomierze.

- Mają tylko wymienione tabliczki, poza tym wyglądają tak samo. Nawet nie ma w nich miernika kilometrów - podkreśla motorniczy z zajezdni Chocianowice. - Dlatego źle działają. Raz pokazują 20 km/godz., a za chwilę 30 km/godz. A przy przejeździe przez zwrotnice dozwolone jest tylko 10 km/godz. i trzeba tego bardzo pilnować, a ja nigdy nie jestem pewien, czy nie jadę choćby trochę za szybko.

W cityrunnerach i pesach prędkościomierze są prawdziwymi prędkościomierzami, a nie ich substytutem. Dlaczego w starych tramwajach jest inaczej?

- Gdy składy typu 805N dostarczono do Łodzi w latach 70. minionego wieku, miały oryginalne prędkościomierze, ale w latach 80. XX wieku poginęły. W dziury po prędkościomierzach wstawiano wtedy dyktę. Potem zaczęto montować przerobione na prędkościomierze woltomierze - wspomina były motorniczy MPK z 30-letnim stażem pracy.

MPK przyznaje, że nie montuje oryginalnych prędkościomierzy w składach typu 805N, bo nie są one dostępne na rynku. Przewoźnik produkuje je sam.

- Prędkościomierz to coś więcej niż woltomierz. Jest zespołem trzech urządzeń: woltomierza, przetwornika cyfrowo-analogowego oraz czujnika indukcyjnego. Woltomierz to ostatni element prędkościomierza - wyjaśnia Sebastian Grochala, rzecznik MPK. - Wyprodukowane przez nas urządzenia są niezawodne, nie ma możliwości, by wskazywały złą prędkość. Jeśli się zepsują, to wskazują po prostu zero lub prędkość maksymalną - dodaje rzecznik.

Motorniczowie jednak pozostają przy swojej wersji. - Gdyby nasze prędkościomierze działały dobrze, miałyby atest, a go nie mają. Natomiast we Wrocławiu jest to normą - mówi motorniczy z Chocianowic.

Wrocławskie MPK zapewnia, że jego tramwaje są wyposażone w prędkościomierze wraz z rejestratorami zdarzeń. - Wszystkie urządzenia posiadają zaświadczenie o dopuszczeniu do eksploatacji, wydane przez Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa w Warszawie - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzecznik MPK Wrocław.

Łódzki przewoźnik przyznaje, że prędkościomierze zamontowane w 805N nie mają atestu. - Nie jest on wymagany przez polskie prawo - podkreśla Grochala.

Wątpliwości motorniczych rozwiałoby przyznanie atestów prędkościomierzom, produkowanym przez MPK. Dlatego poseł Dariusz Joński (SLD) złożył wczoraj interpelację do ministra transportu. Chce, by wprowadzono zmiany w rozporządzeniu, dotyczącym warunków technicznych tramwajów. Jeden z jego punktów określa wyposażenie kabiny motorniczego. - Powinien się w nim znaleźć prędkościomierz wraz z rejestratorem zdarzeń i atestem - podkreśla Dariusz Joński.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki